Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Kaliszanin oskarżony o groźby karalne i napad na stację paliw stanął przed sądem ZDJĘCIA

Reklama
Bał się osób, którym jego dziewczyna była dłużna pieniądze – dlatego napadł na stację benzynową, licząc, że dzięki temu trafi do aresztu, gdzie znajdzie schronie. Tak zeznał w sądzie. Marzenie się spełniło i Łukasz S. przebywa tam od września ubiegłego roku, ponieważ kaliszanin usłyszał zarzut napaści, do której się przyznaje, ale też gróźb karalnych – według ustaleń prokuratury jednej z pracownic stacji groził wycięciem serca. Mężczyzna przyznaje się do pierwszego z zarzutów, drugiego zdarzenia nie pamięta.
Reklama
Kaliszanin oskarżony o groźby karalne i napad na stację paliw stanął przed sądem ZDJĘCIA

Reklama
Przyznaje jednak, że w dniu zdarzenia był pod wpływem alkoholu oraz tabletek, od których był uzależniony. Przed sądem jednak zapewnił, że jedyne, co ma na sumieniu to napad na jedną z kaliskich stacji benzynowych. Dodał też, że zjawiając się tam z nożem, wykonywał polecenia osób, które mu groziły, a równocześnie liczył, że dzięki temu zostanie zatrzymany i zamknięty, więc zyska ochronę przed gnębiącymi go mężczyznami.

Reklama

"Kazali mi oddać za nią pieniądze"

Prześladowcy mieli żądać od Łukasza S. spłaty długu za jego narzeczoną. Kobieta, jak powiedział przed sądem oskarżony, pożyczyła od nich tysiąc złotych. Ponieważ nie mogła spłacić pożyczki miała udać załamanie nerwowe i dzięki temu trafiła do szpitala w Sokołówce. Tam była bezpieczna, a problemy z wierzycielami spadły na jej partnera.

We wrześniu 2020 roku wróciłem do wynajmowanego przez nas mieszkania; partnerka była już w szpitalu. Przed godziną 21.00 ktoś zapukał do drzwi. Wpadły trzy osoby i pobiły mnie. Myślę, że to byli jej znajomi. Kazali mi oddać za nią pieniądze. Pobili mnie nogą od stołu. Kazali mi iść na stację benzynową i przynieść tysiąc złotych. Bałem się, wziąłem nóż i 50 złotych, które oni mi dali, żeby pani otworzyła kasę – tłumaczył przed sądem. - Za 50 złotych chciałem kupić papierosy i piwo, a nóż wyciągnąłem, żeby te panie zadzwoniły na policję. Zauważyłem, że nie mam tych 50 złotych i podszedłem do ludzi przy stoliku kawiarnianym żeby zapytać, czy za mnie zapłacą. Wyszedłem ze stacji, wiedziałem, że panie zadzwonią na policję, zabrałem więc dwa czerwone baniaki, żeby mogły mnie opisać policji. Wolałem trafić do aresztu niż do domu. Wiem, co to za ludzie byli i co by mnie czekało, gdybym wrócił bez pieniędzy.

Reklama

W trakcie napadu był pewny siebie

Nieco inaczej wyglądało całe zdarzenie w relacji jednej z pracownic stacji, która w dniu napadu miała dyżur. Kobieta przyznała, że mężczyzna zachowywał się bardzo dziwnie i był pewny siebie, ale nie podnosił głosu.

Reklama
Oskarżony chciał kupić papierosy. Na pytanie „jakie/” odpowiedział „srakie”. Na ponowne pytanie, jakie papierosy wyciągnął nóż i powiedział „o, takie”, wymachując nożem w moją stronę – mówiła Katarzyna K., 27-letnia pracownica stacji benzynowej. - Wiedziałam, jak się zachować w trakcie napadu. Powoli przesunęłam się do koleżanki i włączyłam guzik, który wzywa ochronę w przypadku zagrożenia. Powtórzyłam pytanie, czym chce zapłacić, to rzucił nóż, mówiąc, że „tym”. Potem nóż i piwa zabrał, ale drzwi zostały zamknięte. Wrócił. Otworzyłyśmy drzwi, bo przyszła klientka, to on wtedy wyszedł. Odszedł. Pobiegłam za nim, żeby odebrać dwa kanistry, ale już go nie było. Bałam się go, ale jako pracownik uważam, że dobro stacji też jest ważne. Było widać, że był pod wpływem jakiś środków. 

Przyłożył nóż i spytał, czy może obejrzeć jej serce 

Reklama
Rozbój to jeden z postawionych kaliszaninowi przez prokuraturę zarzutów. Drugi dotyczy gróźb karalnych.

Przykładając nóż kuchenny do klatki piersiowej Doroty M., groził jej pozbawieniem życia w ten sposób, że chwycił ją prawą ręką, a ostrze nożna przyłożył do lewego boku żeber na wysokości klatki piersiowej, wypowiadając słowa, czy może obejrzeć jej serce – wyjaśnia prokurator Adam Handkę z Prokuratury Rejonowej w Kaliszu.

Zaatakowana przez Łukasza S. kobieta to także pracownicza stacji benzynowej, która akurat szła ulicą Piskorzewie na nocną zmianę, kiedy na drodze stanął jej oskarżony. Kobieta zeznawała, ale poprosiła o wyprowadzenie na ten czas 29-latka, który przed niespełna rokiem miał grozić jej nożem o długości ostrza 20 centymetrów.  

Podniósł rękę z nożem i przyłożył pod lewą pierś i zapytał, czy może obejrzeć moje serce – opisała sytuację 54-latka. - Uciekłam w kierunku al. Wojska Polskiego na pasy. W pracy wzięłam tabletkę uspokajającą i zadzwoniłam na policję. Rano po pracy na policji złożyłam zeznania. Do dzisiaj to przeżywam. Biorę leki uspokajające, 1,5 roku wcześniej zmarł mój mąż. Boję się oskarżonego. On wtedy był ubrany na ciemno, miał kaptur na głowie. Widziałam jego twarz, rozpoznałam go na policji. Nie nam żadnych wątpliwości, że to on. On był jakiś obojętny, śmiał się, jego uchwyt nie był silny. Bałam się, że ten nóż może wbić mi prosto w serce – dodała ciągle przerażona kobieta.

Twierdzi, że to był „żart”

Później kaliszanin miał iść środkiem al. Wojska Polskiego. Został zatrzymany chwilę po zdarzeniu. Zanim został przesłuchany musiał wytrzeźwieć. Początkowo przyznał się do napadu, ale nie gróźb karalnych. Później zeznania odwołał. Przed sądem ponownie zmienił zdanie twierdząc, że wcześniej kierowały nim emocje związane z długiem partnerki oraz problemy, jakie miał z powodu uzależnienia od leków, z czym uporał się w areszcie, gdzie miał zrozumieć, że musi powiedzieć prawdę.



Kaliszanin przeprosił też pracowników stacji i dodał, że napad był z jego strony „żartem", którego być może nie zrozumieli. Łukasz S. wcześniej był karany. W zakładach karnych spędził, jak wyjaśnił na sali sądowej, około 10 lat. Czynów, za które odpowiada dopuścił się w recydywie, więc grożąca mu kara będzie wyższa. Może trafić do więzienia nawet na 12 lat.

AW, zdjęcia autor

################################################################

Dziękujemy, że przeczytałeś ten artykuł. Podziel się tymi informacjami z innymi. Wyślij link swoim przyjaciołom i znajomym.  Twoje udostępnienie i polecenie nas innym jest dla nas najlepszym podziękowaniem  za pracę dziennikarską na rzecz naszych czytelników. Ciebie to nic nie kosztuje, nam pozwala rozwijać redakcję.

Masz dla nas ciekawy temat? Może szukasz jakiś informacji albo chcesz żebyśmy zajęli się jakąś sprawą? Pisz do nas: media@fundacja-reakcja.pl.  

Faktykaliskie.pl to portal informacyjny tematycznie obejmujący Kalisz i południową Wielkopolskę. Codziennie przygotowujemy dla Was nawet do kilkudziesięciu informacji o najważniejszych wydarzeniach z miasta i regionu. Na naszym portalu w zakładce „Telewizja Kalisz” znajdziesz też codzienny serwis informacyjny „Magazyn Miejski” jedynej telewizji w mieście. Zachęcamy też do odwiedzania naszych mediów społecznościowych:

https://www.facebook.com/FaktyKaliskie

https://www.youtube.com/channel/UCDsE1VEqkkY_xJo12bjvoqw

Artykuły i materiały telewizyjne przygotowuje dla Was zespół Fundacji Reakcja. Więcej o nasz znajdziecie na stronie https://www.fundacja-reakcja.pl/

Reklama

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 15°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1002 hPa
Wiatr: 4 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: KarolTreść komentarza: To prawda ktoś zafundował nam mieszkańcom „wspaniałą sobotę” Hałas nie do wytrzymania przez kilka godzin krążył nad domami helikopter. Hałas taki, na odpoczynek w ogrodzie nie był możliwy. Widać decydenci w Urzędzie Gminy nie bardzo troszczą się o mieszkańców. W zeszłym roku było to samo i nadal nic się nie zmieniło. Może burmistrz Opatówka wyjaśni nam mieszkańcom dlaczego nie szanuje spokoju mieszkańców miejscowości Szale. Jak były rozmowy o używaniu łodzi motorowych na zbiorniku był brak zgody a włodarze zasłaniali się utworzona w Szałe strefa ciszy. A jak lata godzinami helikopter to już ta strefa nie obowiązuje? Jak to jest Panie Burmistrzu?Data dodania komentarza: 3.05.2025, 22:18Źródło komentarza: Co lata nad Szałem? Niektórzy mają już dość!Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Niestety fanatyków psów przybywa i nie idzie już spotkać psa z kagańcem! pytam się dlaczego? Zostałem pogryziony przez psy i to jako dziecko i nie na wsi lecz w naszym kochanym Kaliszu! Te ataki oprócz ran, spowodowały we mnie ogromny stres i traumę po dziś dzień i nie chce mieć z tym gatunkiem zwierzęcia nic wspólnego!Data dodania komentarza: 3.05.2025, 21:56Źródło komentarza: „Zaatakował męża i syna”. Ostrzeżenie dla wypoczywającychAutor komentarza: KonfederatTreść komentarza: On jeździ za Mosińskim, tak jak za Mentzenem jeździ kamerzysta Siekielskiego i też go nagrywa, żeby obrzydzić tych ludzi wyborcom, bo przecież musi wygrać jedyny kandydat - pupilek premiera bo innej opcji przecież nie ma! A Trzaskowskiego przed wyborami dodatkowo ogłoszą papieżem bo jest TAKI nieskazitelny. To jest celowa robota i nie zdziwię się jak mają jeszcze za to płacone, żeby jeździć za posłami opozycji i szukać haków na każdym kroku na nich.Data dodania komentarza: 3.05.2025, 21:47Źródło komentarza: „Do tragedii brakowało sekundy”. Za kierownicą kaliski posełAutor komentarza: KaliszaninTreść komentarza: Tak piszesz o mieszkańcach Kalisza, którzy a niego głosowali? A Witczaka, Pęcherza, Pawliczak kto wybrał? Jak to napiszę to będę miał policję o 5 rano w pokoju po wyważonych drzwiach od domu. Taka wolność! Ugryź się w język i zatruj się swoimi toksynami.Data dodania komentarza: 3.05.2025, 21:42Źródło komentarza: „Do tragedii brakowało sekundy”. Za kierownicą kaliski poseł
Reklama
Reklama
Reklama