Uczestnicy płynęli w specjalnych piankach wodnych, które nie chronią przed zimnem, a jedynie zapobiegają spowalnianiu wychładzania się organizmu. – To jest duże wyzwanie dla organizmu, bo płynie się jednak w 3-4 stopniach Celsjusza i to zagrożenie hipotermią jest duże, bo ta woda dostaje się do środka. Dzięki tym piankom ogrzewa się tylko zewnętrzna warstwa od ciała, która stanowi izolację. Także to na pewno jest jakieś ekstremum – mówił Bogdan Olejnik, komandor Kaliskiego Klubu Wodnego „Fala”.
Jak twierdzą organizatorzy, w tym roku twardzielom w Prośnie płynęło się nieco lepiej, ze względu na to, że rzeka została pogłębiona do 2 metrów. – W tamtym roku, kiedy rzeka była bardziej płytka miejscami było nieprzyjemnie, bo uczestnicy dosłownie tarli brzuchem o muł i rośliny – dodaje Olejnik.
Spływowi Twardzieli towarzyszyły dodatkowe atrakcje. Organizatorzy przygotowali przejazdy bryczką, pokazy pływających modeli i wystawę historycznego i nowoczesnego sprzętu nurkowego.
Ewelina Samulak, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze