O tej sprawie pisaliśmy 30 grudnia 2022. Mieszkańcy jednego z bloków przy al. 1 Maja w Koninie wezwali straż pożarną, bo zapach unoszący się na klatce schodowej był już nie do zniesienia. Przyjechała straż i policja. Drzwi do mieszkania, z którego wydobywał się ten zapach były zamknięte. Strażacy musieli je wyważyć. Wewnątrz odkryto makabryczne znalezisko. Były tam dwa ciała, kobiety i mężczyzny, obok leżał martwy pies.
Ciało kobiety ułożone było na kanapie w pozycji siedzącej. Przy wejściu do mieszkania, na podłodze leżały zwłoki jej męża. Kobieta miała 57 lat, mężczyzna 61. Para ta stroniła od kontaktu z sąsiadami. Mimo, że potrzebowali pomocy, m.in. z powodów zdrowotnych i socjalnych, unikali innych lokatorów. Przykry zapach na klatce schodowej unosił się od dawna, ale w bloku tym była uszkodzona kanalizacja, więc sąsiedzi sądzili, że to jest powód odoru, który unosił się na klatce. Gdy zapach był już nie do zniesienia, wezwali straż. Prokuratura zarządziła sekcję zwłok.
- Biegły stwierdził, że na podstawie przeprowadzonego badania pośmiertnego można wykluczyć śmierć z przyczyn urazowych. Nie jest możliwe ustalenie bezpośredniej przyczyny śmierci ze względu na stan zaawansowania przemian pośmiertnych. Nie można było też pobrać materiału do badań chemicznych z uwagi na stan zwłok, zmumifikowanie ich. Ostatnia informacja, że ci państwo żyli jest z 28 października. Sąsiedzi próbowali pukać, ale nikt nie otwierał. – mówi portalowi lm.pl Ewa Woźniak, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Koninie.
Śledczy ustalili też, że pies nie umarł razem z tymi ludźmi. Żył jeszcze jakiś czas po śmierci swoich właścicieli.
Napisz komentarz
Komentarze