Tą sprawą żyła nie tylko cała Polska, ale też zagraniczne media. W październiku ub.r. wyszło na jaw, że 36-letnia wówczas kaliszanka, będąca nauczycielką matematyki i fizyki w gimnazjum w Godzieszach Wielkich, miała romans ze swoich 14-letnim wychowankiem. Owocem tego związku miała być córka urodzona kilka tygodni wcześniej.
W odpowiedzi na medialne doniesienia kaliska prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. - Materiały zgromadzone w trakcie prowadzonego śledztwa, w tym zeznania ucznia występującego jako pokrzywdzonego, dały podstawę do przedstawienia zarzutów. Kobieta usłyszała je 20 października ub.r. – mówi Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.
W sądzie obecny jest 14-lateni ojciec dziecka, pod opieką dorosłego członka rodziny. W procesie występuje jako osoba pokrzywdzona.
W trakcie śledztwa podejrzana została poddana badaniu przez biegłych psychiatrów, a także biegłego seksuologa. - W wydanej opinii biegli psychiatrzy stwierdzili, iż w czasie zarzucanego jej czynu miała ona zachowaną poczytalność. Zaznaczyli jednak, że miała w nieznacznym stopniu ograniczoną zdolność „pokierowania swoim postępowaniem”, z powodu „traumatycznej sytuacji życiowej w jakiej wówczas znajdowała się”, ze względu na chorobę bliskiej osoby – dodaje Janusz Walczak.
Ojcostwo 14-latka potwierdziły badania DNA. Na sali sądowej są dziś obecni oboje bohaterowie tej sprawy, tj. oskarżona nauczycielka oraz ojciec jej dziecka, który występuje w tej sprawie jako osoba pokrzywdzona. Proces toczyć się będzie jednak za zamkniętymi drzwiami; dziennikarzy wyproszono na zewnątrz, sąd zabronił też publikacji zdjęć z sali sądowej. Na miejscu jest nasza reporterka. Wkrótce więcej szczegółów.
MIK, fot. arch., AW
Napisz komentarz
Komentarze