policja konin

Niebezpieczne zdarzenie na DK25. Wczoraj kierująca Audi nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu i wjechała pod ciężarówkę. Pojazdy się zderzyły. W osobówce podróżowało dziecko. Całe szczęście nikomu nie stało się nic poważnego.

Przed Sądem Okręgowym w Kaliszu ruszył proces w głośnej sprawie policjanta z Konina Sławomira L., który śmiertelnie postrzelił 21-letniego Adama Cz. Mężczyzna usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Przed sądem twierdził, że ,,jest mu strasznie przykro’’, jednak do winy się nie przyznaje.

O pomoc proszą policjanci z konińskiej komendy. Funkcjonariusze poszukują sprawcy kradzieży, który z terenu budowy ukradł wysięgnik koszowy. Gdy odjeżdżał z miejsca nagrała go kamera monitoringu, jednak później ślad za sprawcą się urywa.

Nie wiadomo czym zawiniło mu to auto albo jego właściciel. Wiadomo, że mężczyzna ze zdjęcia – jeśli w końcu zostanie złapany – będzie miał duże kłopoty. Umyślnie uszkodził lakier pięknego mercedesa. Ale chyba nie wiedział, że robi to w samym centrum pola widzenia kamery. Policja z Konina publikuje nagranie i prosi o pomoc w ustaleniu sprawcy.

Tak śpieszyło się jej na świat, że nie doczekała wizyty w szpitalu. Nietypowe okoliczności porodu maleńkiej Lili opisuje policja z Konina. Do patrolu policji na jednym z MOP na autostradzie A2 podbiegł mężczyzna, który wiózł ciężarną żonę na poród do szpitala. Na eskortę do miasta było jednak już za późno. Trzeba było odebrać poród na miejscu.

Błąkała się po terenie kopalni węgla brunatnego w Tomisławicach pod Koninem. Wezwana na miejsce policja zabrała tę kobietę w bezpieczne miejsce, ale ani ona nie pamięta nic ze swojej przeszłości, ani policjantom nie udało się ustalić jej danych.

Makabrycznego odkrycia dokonał jeden z przechodniów na Bulwarze Nadwarciańskim. Na rzece Warcie unosiło się ludzkie ciało. Natychmiast powiadomione zostały służby. Szczegóły zdarzenia ustala policja.

Jeździł tak kilka lat, ale dopiero teraz wpadł w ręce policji. Gdy pędził swoim mercedesem, zaskoczyła go kontrola drogowa. Bardziej zdziwieni byli jednak policjanci, kiedy mężczyzna pokazał im swoje prawo jazdy. Dokument tożsamości od razu wydał się im podejrzany.