Zjechała na pobocze i włączyła światła awaryjne. Jednak żaden z jadących samochodów nie zatrzymał się, nikt nie sprawdził czy ktoś przypadkiem nie potrzebuje pomocy. Na miejsce przyjechała policja i wtedy wyszło na jaw, co tak naprawdę tam się wydarzyło. Kierująca autem miała objawy paraliżu i źle się poczuła. Gdyby nie reakcja mundurowych, nie wiadomo kiedy otrzymałaby pomoc.