Żadna z sześciu grup, które 9 sierpnia wyruszyły w drogę na Jasną Górę nie miała prawa wyjść bez osób, które będą kierować ruchem. Służba drogowa na liczącej 166 km w jedną stronę trasie, jest niezbędna. - Przy każdej z grup mamy minimum dwie osoby, które zajmują się regulacją ruchem. Jedną osobę oczywiście z przodu, druga z tyłu. To są dwie osoby plus..., z tego względu, że z reguły jest ich więcej, z uwagi na to, że trzeba również zabezpieczyć skrzyżowania. Do nich taka osoba musi wybiec, zanim dojdzie tam pielgrzymka – wyjaśnia Witold Woźniak, kierownik trasy.
Służba drogowa i porządkowa dba o to, aby setki pielgrzymów mogły bezpiecznie dojść do Matki Boskiej i bezpiecznie wrócić do domu. A najważniejszym elementem ich wyposażenia w tej ochronie, oprócz kamizelki i lizaka, jest gwizdek. - Gwizdnięcia można liczyć w tysiącach gwizdków. A nieraz im szczególnie zmęczenie daje się we znaki, zwłaszcza jeżeli mamy do czynienia z upałem czy deszczem – mówi Witold Woźniak.
Dla „drogówki” najtrudniejszy odcinek zaczyna się w Wieluniu, kiedy schodzą z dróg bocznych i wchodzą na krajówki. Bardzo dużo pracy służba drogowa ma również na samej Jasnej Górze. Dlatego kierownik trasy w imieniu całej służby prosi kierowców o wyrozumiałość. Również kiedy kaliska pielgrzymka będzie wracać. A w drogę do domu pątnicy ruszają już jutro. Kaliszanie będą mogli ich powitać w piątek ok. godziny 17.30 przed Bazyliką św. Józefa.
ESA, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze