Przypomnijmy, że makabrycznego odkrycia matka zabitego dokonała przed południem, 20 września. Zwłoki jej syna znajdowały się w mieszkaniu przy ul. Serbinowskiej. Mężczyzna leżał w łóżku przykryty materiałami, miał zmasakrowaną twarz i obrażenia klatki piersiowej. Samo mieszkanie było zdemolowane. Oprócz ciała, znaleziono w nim śpiącego, kompletnie pijanego kompana denata.
Przez cały dzień kaliscy policjanci dokonywali zatrzymań kolejnych osób. W sumie na „dołek” trafiło czworo domniemanych sprawców, ostatecznie prokuratorskie zarzuty usłyszało trzech. Podejrzani: mężczyzna i kobieta w wieku 32 lat - oboje z Kalisza, oraz 27-letni mieszkaniec gminy Stawiszyn zostali przesłuchani dopiero dwa dni po zdarzeniu. Do tego czasu wszyscy trzeźwieli. W czwartek przed prokuratorem złożyli zeznania. – Ustalono, że do zdarzenia doszło w nocy z 19 na 20 września. W mieszkaniu miało miejsce spotkanie towarzyskie, któremu towarzyszył alkohol – mówi Aleksandra Różańska z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. – W pewnym momencie między uczestnikami imprezy doszło do awantury wywołanej błahym powodem. Podejrzani, działając wspólnie i w porozumieniu, zaczęli bić 50-letniego mężczyznę pięściami i kopać go w okolicach głowy oraz po całym ciele.
Brawurowe zatrzymanie dwójki podejrznych
Sprawcy działali bardzo brutalnie, o czym świadczą obrażenia na ciele mężczyzny, a także kompletnie zdemolowane mieszkanie. Nie pobicie było jednak bezpośrednią przyczyną śmierci kaliszanina. – 50-latek uderzony został w klatkę piersiową masywnym przedmiotem o tępej powierzchni. Prawdopodobnie był to telewizor kineskopowy, który znaleziono na miejscu przestępstwa – dodaje prokurator Aleksandra Różańska. - Uderzenie spowodowało u mężczyzny złamanie żeber po obu stronach, rozedmę płuc i w efekcie ostrą niewydolność oddechową, która doprowadziła do zgonu.
W czwartek trójka podejrzanych usłyszała zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Nie wszyscy przyznali się do winy. Mimo to prokurator nie ma wątpliwości co do ich roli w tym przestępstwie i wystąpił o tymczasowe aresztowanie sprawców na 3 miesiące. Grozi im od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze