Era Grzegorza Sapińskiego – prezydenta Kalisza rozpoczęła się dokładnie 5 grudnia 2014 roku. Na pierwszej sesji tej kadencji było uroczyście i podniośle. Na drugiej …gorsząco. Doszło wówczas do awantury o pensję prezydenta. Jedną z pierwszych decyzji rady miejskiej było ustanowienie pensji Grzegorza Sapińskiego na najwyższym z możliwych poziomów: 12 tysięcy złotych brutto.
Jawność i transparentność?
Prezydent chętnie rozmawiał o zarobkach, najchętniej o cudzych. Ta przypadłość może stoi za realizację jednej z obietnic wyborczych. Ratusz co miesiąc publikuje wykaz umów, które zawiera z firmami i osobami. Przy okazji tego wykazu dowiedzieliśmy się ile zarabia Marcin Andrzejewski. Specjalista od promocji podpisywał umowy z miastem na kwoty równe prezydenckiej pensji. Andrzejewski jest z wykształcenia mechanikiem precyzyjnym, po szkole zasadniczej zawodowej. W grudniu ubiegłego roku prezydent Sapiński zapewniał, że jest zadowolony z pracy Andrzejewskiego. Zdanie zmienił po kilku miesiącach, bo w czerwcu zerwał z nim współpracę. Władze Kalisza wywiązały się z obietnicy o publikowaniu umów, jednak sposób rozliczania np. Marcina Andrzejewskiego budził wątpliwości i kontrowersje. Zastanawiający był już sam fakt, że Andrzejewski nie został nigdy zatrudniony jako urzędnik, a to sprawiało, że nie ponosił pełnej odpowiedzialności za swoje decyzje.
Inwestycyjny bum czy zapaść?
W ostatnich dwóch latach widzieliśmy i słyszeliśmy z ust obecnej władzy wiele sprzeczności i zapewnień o ostatecznie niezrealizowanych planach. Z politycznego punktu widzenia największym fiaskiem był rozpad Wspólnego Kalisza, odejście wiceprezydenta Kościelnego i co z tego wynika przebudowy koalicji, która rządzi miastem. Co się działo w mieście przez ostatnie dwa lata? Jak prezydent radził sobie ze spełnianiem obietnic wyborczych? Przyjrzyjmy się kilku najważniejszym miejskim sprawom. Basen Delfin – symbol kampanii wyborczej sprzed dwóch lat. Miasto, jak obiecało, kupiło obiekt od prywatnego właściciela. Wydało na to 1 mln zł. Po zakupie okazało się, że remont basenu będzie sześciokrotnie droższy niż zakładano. Basen miał być czynny już tej jesieni. Okazało się, że remont nie będzie kosztował 500 tys. zł, a trzy miliony. Miasta na to nie stać.
Kolejna inwestycja to dość drobna i prosta sprawa. Tylko pozornie. Mowa o ścieżce na ulicy Śródmiejskiej. Inwestycję wskazali w Funduszu Obywatelskim w 2014 roku. Do dziś miasto nie wykonało tego zadania. A jeszcze w maju wydawało się, że można ogłosić już sukces. Nadal nie zrealizowano kilkudziesięciu inwestycji z trzech edycji Budżetu Obywatelskiego.
Transmisja z sesji z dużym opóźnieniem
Nie udało się do tej pory transmitować sesji Rady Miejskiej w Internecie. System miał ruszyć na początku tego roku. Miasto kupiło niedawno system do obsługi elektronicznej pracy radnych i obiecana transmisja być może ruszy w tym roku. Jeśli mowa o radnych, to i w tym kontekście dwa lata temu padła ważna obietnica wyborcza i deklaracja. Andrzej Plichta zapewniał w 2014 roku, że oficjalna siedziba Rady Miejskiej wróci do Ratusza. Dziś siedzibą radnych nadal jest Villa Calisia, a przewodniczący rady chyba dobrze się tam czuje, bo już dość rzadko wraca do tego tematu.
Konsultacje, konsultacje, konsultacje…
Dwa lata upłynęły pod znakiem dziesiątek konsultacji. Najwięcej z nich dotyczyły przyszłej rewitalizacji miasta, jednak konkretnych działań nadal w tej kwestii nie ma. Miasto z jednej strony przeprowadza szereg konsultacji, ale w kilku kluczowych sprawach, nikogo o zdanie nie pytało. Przykładem jest utworzenie deptaka na ul. Śródmiejskiej, a raczej zamknięcie jej fragmentu dla ruchu kołowego. Decyzji Ratusza sprzeciwiali się m.in. kupcy z tej ulicy. Urzędnicy Grzegorza Sapińskiego dopięli jednak swego i wbrew opinii kupców zamknęli ulicę.
Niezależnie od powyższego, największym symbolem mijających dwóch lat będą roszady personalne w samorządzie. Trudno dziś nawet zliczyć ile osób zwolniono, ilu nowych zatrudniono, by ostatecznie jednak ich pożegnać. Najważniejszy z nich to oczywiście Piotr Kościelny. Jego odejście jest też symbolem politycznego upadku Wspólnego Kalisza. Zwycięskie ugrupowanie ma już tylko jednego radnego, a struktury organizacji w mieście praktycznie nie istnieją.
Swoje opinie na temat 2 lat prezydentury Grzegorza Sapińskiego możecie wyrażać w komentarzach pod artykułem i głosując w ankiecie widocznej poniżej.
M. Spętany, fot. archiwum, wideo Magazyn Miejski
Napisz komentarz
Komentarze