25 tysięcy zgonów rocznie w Europie z powodu antybiotykooporności. Do tego 1,5 miliarda euro kosztów opieki zdrowotnej nad osobami, na które antybiotyki nie działają. To dane Światowej Organizacji Zdrowia. Jednak nie trzeba sięgać do poważnych statystyk. Wystarczy zajrzeć do lekarskiego gabinetu. – Często jest tak, że stosując antybiotyki, nie uzyskujemy spodziewanego efektu i albo musimy zmienić lek albo dołożyć kolejne dawki antybiotyku – mówi Piotr Lisowski, lekarz rodzinny.
Jeszcze kilka lat temu antybiotyki były zapisywane masowo. Od jakiegoś czasu lekarze starają się leczyć innymi preparatami. Wszystko dlatego, że skuteczność tych pierwszych zdecydowanie się zmniejszyła. A antybiotykooporność stała się wyzwaniem dla współczesnej medycyny. - Antybiotyki nie są na wszystko i nie muszą być koniecznie stosowane. Teraz w przypadku szerzenia się grypy, zapisywanie i stosowanie antybiotyków na infekcje wirusową jaką jest grypa, pozbawione jest sensu. Nie działają one na wirusy, nie zwalczają grypy ani szeregu przeziębień, którym towarzyszy kaszel i katar, bo są to infekcje wirusowe – wyjaśnia Anna Napierała z Powiatowej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej. - Przyczyną właśnie powstawania tych szczepów lekoopornych jest nazbyt duże i niewłaściwe stosowanie antybiotyków zarówno w medycynie, w weterynarii, jak i gospodarce. Antybiotyków o zbyt szerokim lub wąskim spektrum. Zbyt duża lub niska dawka antybiotyku. Zbyt krótki lub długi czas stosowania antybiotykoterapii niezgodnej z antybiotykogramem.
Anna Napierała, p.o. Państwowego Powiatowego Inspektora w Kaliszu
Ten powinien być wykonany zanim zaczniemy leczenie antybiotykiem. Jednak pacjentom zlecany jest rzadko. A raczej w ogóle. Dodatkowo często sięgamy po tego typu leki w chorobach, w których nie będą działać.
Stosowanie antybiotyków - nadmierne, często nieuzasadnione, a nawet zabronione - dotyczy też rolnictwa. Możemy je spotkać w roślinach i produktach pochodzenia zwierzęcego. Każdego roku Powiatowy Inspektorat Weterynarii wykonuje 250 prób obecności antybiotyków w gospodarstwach. W 2016 trzy kontrole potwierdziły nielegalne stosowanie takich lekarstw. - Było to w mięsie wieprzowym, czyli świnie były żywione paszą, do której była domieszana niewiadomego pochodzenia dawka antybiotyków oraz była taka sytuacja z miodem, o zgrozo, który uważany jest za produkt bardzo ekologiczny. Również takie substancje były w tym miodzie zawarte – zdradza Joanna Kokot-Ciszewska, Powiatowy Lekarz Weterynarii i dodaje, że wszystkie takie przypadki zgłaszane są prokuraturze, a wykryte partie niszczone. - Z jednej strony ta oporność bakterii, a z drugiej strony niekontrolowane spożywanie antybiotyków przez ludzi może spowodować, że z kałem do środowiska te antybiotyki są wydalane i w środowisku, już poza organizmem zwierzęcym, tworzy się oporność - podkreśla.
Joanna Kokot-Ciszewska, Powiatowy Lekarz Weterynarii
Piotr Lisowski dodaje, że stosowanie antybiotyków także w przemyśle rolniczym zaburza funkcjonowanie flory jelitowej. – A to ponad 2 miliardy bakterii. Jest to jeszcze niezbadany przez nas obszar i nie wiemy dokładnie, jak wpływają na organizm zmieniające się pod wpływem antybiotyków bakterie żyjące w jelitach. Mamy pewne objawy jak biegunki, osłabienie czy alergie - wymienia.
Dlatego od kilku lat, z inicjatywy Światowej Organizacji Zdrowia, obchodzony jest tydzień wiedzy o antybiotykach. W 2015 roku podjęła decyzję o działaniach na rzecz zwiększenia świadomości na temat skutków zażywania takich leków, ale też zwiększenia kontroli nad ich stosowaniem. Podobne plany ma Unia Europejska.
AW, zdjęcia autor, pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze