Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Uwaga! „Gazowi” naciągacze

Dzwonią do drzwi mieszkań starszych ludzi i proponują kuchenkę gazową lub czujnik gazu. Za sprzęt i jego montaż słono sobie liczą. Zapewniają, że wydane pieniądze na dniach zwróci seniorom Urząd Skarbowy. Tak się oczywiście nie dzieje. Tym samym naciągacze zarabiają do kilkuset złotych. W ostatnim czasie w Kaliszu doszło do trzech takich oszustw.
Uwaga! „Gazowi” naciągacze

W tej sprawie portal faktykaliskie.pl zaalarmował jeden z czytelników, którego dziadkowie padli ofiara nieuczciwej firmy.  W minioną środę do mieszkania starszego małżeństwa przy ul. Górnośląskiej zadzwonił około 30-letni, schludnie ubrany mężczyzna. - Przedstawił się, że jest mechanikiem od gazu i zapytał czy mamy dla niego jakąś pracę. Spytałem się go, czy ma czujniki gazu. Odpowiedział, że ma. To mówię akurat dobrze, bo potrzebuję taki czujnik – relacjonuje pan Wacław. Nieznajomy usilnie proponował także małżeństwu wymianę kuchenki albo junkersa. Gdy ci jednak zdecydowali się tylko na czujnik gazu, mężczyzna zadzwonił po kolegę, który za chwilę zjawił się z czujnikiem. Jego montaż polegał na… zawieszeniu go na istniejącym już haczyku i podłączeniu do gniazdka. Za tę usługę mężczyźni zażądali 200 złotych. - Dałam mu te 200 złotych, ale on mówi: pani tu nic nie traci, bo jeśli pani pójdzie 1 lipca do Urzędu Skarbowego to tam zwrócą pani te 200 złotych - opowiada pani Jadwiga.

Państwo Jadwiga i Wacław nie chą pokazywać twarzy, ale ostrzegają inne osoby przed nieuczciwymi akwizytorami.

Rzekomy zwrot Urząd Skarbowy miał wypłacić po przedłożeniu faktury wraz z zaświadczeniami o grupie niepełnosprawności i okazaniu legitymacji emeryta-rencisty. Pieniądze seniorzy mieli otrzymać bezpośrednio w Urzędzie lub na konto. Co oczywiście okazało się później nieprawdą. Starsi ludzie jednak w to uwierzyli. Wtedy mężczyzna poprosił o jeszcze 100 złotych. Tyle bowiem miało kosztować samo urządzenie. Łącznie małżeństwo zapłaciło mężczyznom 300 złotych. - Byłam zdziwiona, bo mówię 300 złotych za czujnik gazowy? A on się dopytywał jeszcze o łazienkę, o zmianę junkersa i kuchenkę, ale odpowiedziałam mu, że wszystko działa dobrze i nie ma potrzeby tego zmieniać – mówi pani Jadwiga.

Czujnik gazowy,  który od nieznajomych zakupiło małżeństwo w Internecie kosztuje 79 zł w wersji najdroższej, a w najtańszej 49 zł. Za całość usługi starsi państwo z Górnośląskiej słono więc przepłacili. W dodatku do urządzenia nie była dołączona żadna instrukcja obsługi, karta gwarancyjna czy też atest. Czujnik na szczęście przynajmniej działa.

Od umów podpisywanych z tego typu firmami nie zawsze jest łatwo odstąpić.

Za zakup czujnika mężczyźni wystawili fakturę, a za montaż umowę o dzieło. Jak przestrzega Miejski Rzecznik Konsumentów w Kaliszu, należy z dużą nieufnością podchodzić do podpisywania takich umów we własnym domu. - Jeśli umowa jest zawarta poza lokalem firmy - w mieszkaniu konsumenta, to od takiej umowy można odstąpić w ciągu 10 dni od jej zawarcia. W umowie tej powinna być informacja o tym, że takie prawo konsument posiada. Jeżeli nie ma takiej informacji, to  będzie możliwość odstąpienia od tej umowy nawet do 3 miesięcy od jej zawarcia – mówi Ewa Kawalec, Miejski Rzecznik Konsumentów.

Taki czujnik mozna kupić za 49 zł. Małżeństwo z Kalisza zapłaciło nieuczciwej firmie aż 300 zł.


W umowie, którą podpisało małżeństwo z ul. Górnośląskiej widnieje informacja, że można od niej odstąpić w ciągu 10 dni. Jednak jak zaznacza Miejski Rzecznik Konsumentów w Kaliszu taka możliwość istnieje tylko wtedy, gdy urządzenie będzie w stanie „niezmienionym”, a ów czujnik jest już używany. I tu tkwi sporna kwestia, którą firma może wykorzystywać, by nie zwrócić małżeństwu pieniędzy. Firma, która naciągnęła mieszkańców Górnośląskiej ma siedzibę w Kozarzewie w powiecie konińskim. W Internecie można znaleźć opisy podobnych przypadków, czyli namawianiu starszych osób do wymiany kuchenki albo zamontowania czujnika gazu i naciąganiu ich na kilkaset złotych. A od podpisanej umowy nie tak łatwo odstąpić. Sprawę rodzina seniorów z ul. Górnośląskiej zgłosiła na policję i do Federacji Konsumentów.

Agnieszka Gierz, fot. autor


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
pochmurnie

Temperatura: -1°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1006 hPa
Wiatr: 16 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: Ha ha HalskiTreść komentarza: Darmowe? Chyba w parku miejskim, albo pod mostem na Warszawskiej...Data dodania komentarza: 22.11.2024, 20:22Źródło komentarza: Tego jeszcze u nas nie było DARMOWE SPOTKANIE W KALISZUAutor komentarza: kkkkTreść komentarza: Bloki wybudowane przez KSM w Kaliszu w latach siedemdziesiątych miały taki wynalazek. Od środka klamka a na zewnątrz tylko gałka do zatrzaśnięcia drzwi za sobą przy wyjściu z mieszkania. Córka sąsiadów często zatrzaskiwała drzwi i przychodziła do mieszkania moich rodziców by przez balkon który był obok wejść do swojego domu.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 17:29Źródło komentarza: Zatrzaśnięte drzwi, a w środku małe dziecko. Matka nie mogła dostać się do malucha!Autor komentarza: kaliszaninTreść komentarza: 15 minut temu komentarz miał jedną zieloną i jedną czerwoną łapkę,"życie" gratuluję inwencji oraz oszustwa!Data dodania komentarza: 22.11.2024, 17:26Źródło komentarza: Zatrzaśnięte drzwi, a w środku małe dziecko. Matka nie mogła dostać się do malucha!Autor komentarza: klaTreść komentarza: Skoro policja stwierdziła,że wszystko jest w porządku to rozpatrywanie zdarzenia pod kątem wyjścia matki i pozostawienia samego malucha jest bezcelowe.Mogła wyjść z mieszkania aby list od listonosza odebrać,posprzątać klatkę schodową na swojej kondygnacji,oddać sąsiadce pożyczony cukier,a nawet nagły przeciąg mógł drzwi zatrzasnąć.Błędem jest stosowanie przy małym dziecku zatrzaskowego zamka.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 17:00Źródło komentarza: Zatrzaśnięte drzwi, a w środku małe dziecko. Matka nie mogła dostać się do malucha!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer) OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer) WSK "PZL-KALISZ" S.A. zatrudni pracownika na stanowisko: OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer). Do zadań pracownika będzie należeć: Realizacja zadań zgodnie z dokumentacją techniczną Obsługa obrabiarek skrawających Kontrola detali przy użyciu narzędzi pomiarowych Przestrzeganie procedur jakościowych i zasad BHP Od kandydatów oczekujemy: Wykształcenie techniczne Umiejętność pracy z dokumentacją techniczną Praktyczna znajomość przyrządów i metod pomiarowych Znajomość podstaw obróbki skrawaniem Mile widziane doświadczenie na podobnym stanowisku Nastawienie na wysoką jakość pracy Gotowość do pracy zmianowej Rodzaj umowy o pracę: umowa o pracę Miejsce pracy: Kalisz W zamian oferujemy: Wdrożenie do pracy Stabilne zatrudnienie na podstawie umowy o pracę Długoterminowe perspektywy Satysfakcjonującą pracę w przyjaznej atmosferze Pakiet socjalny Aplikację można składać osobiście w siedzibie firmy: WSK "PZL-KALISZ" S.A. ul. Częstochowska 140, 62-800 Kalisz lub przesłać na e-mail: [email protected] W aplikacji prosimy o umieszczenie klauzuli: Na podstawie art. 7 ust. 1 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (Oz. Urz. UE.L Nr 119, str. 1), dalej "ROOD": oświadczam, iż wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Wytwórnię Sprzętu Komunikacyjnego"PZL-KALISZ" S.A. z siedzibą w Kaliszu (62-800) przy ul. Częstochowskiej 140, zwaną dalej WSK "PZL-KALISZ" S.A., moich danych osobowych zawartych w aplikacji w celu rekrutacji na stanowisko: PRACOWNIK PRODUKCYJNY Informacja dla kandydatów do pracy w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego "PZL-KALISZ" S.A. znajduje się pod adresem Polityka RODO ( wsk.kalisz.pl ) Zastrzegamy sobie możliwość kontaktu tylko z wybranymi kandydatami.
Reklama