Do zdarzenia doszło pierwszego dnia maturalnego maratonu, 4 maja w III Liceum Ogólnokształcącym w Ostrowie Wielkopolskim. W trakcie egzaminu z języka polskiego rozbrzmiał dzwonek telefonu. Okazało się, że urządzenie miał w kieszeni jeden ze zdających. Przewodniczący zespołu nadzorującego od razu o tym fakcie powiadomił dyrekcję szkoły, a ta po zweryfikowaniu sytuacji, unieważniła egzamin. – Tak stanowią przepisy. O tym, że wnoszenie telefonów komórkowych na salę egzaminacyjną jest zakazane, przypominamy wielokrotnie. Uczniowie jeszcze przed matura biorą udział w szkoleniu, gdzie przekazuje się im informacje dotyczące organizacji i przebiegu egzaminu maturalnego. Przed rozpoczęciem matury przewodniczący zespołu nadzorującego zwraca jeszcze zdającym na to uwagę – mówi nam Maria Tomalak, dyrektor III Liceum Ogólnokształcącego w Ostrowie Wielkopolskim.
Maturzysta tłumaczył, że po prostu w stresie zapomniał zostawić telefonu. – Sam był bardzo zaskoczony tą sytuacją – dodaje dyrekcja. Chłopak może podchodzić do kolejnych egzaminów. Niestety nie otrzyma świadectwa dojrzałości, bo przez telefon unieważniono mu obowiązkowy egzamin z języka polskiego. Podejść do niego może dopiero za rok.
AG, fot. pixabay
Napisz komentarz
Komentarze