Do tej pory obaj kaliszanie z sukcesami rywalizowali na amatorskich arenach. Teraz spróbowali swoich sił w zawodowym MMA. Podopieczni Marcina Małeckiego znaleźli się na karcie gali Real Fight 1, która odbyła się w sobotę. W pabianickiej klatce walczyli ze zmiennym szczęściem.
Zwycięstwo w debiucie zanotował Norbert Wątrobski. W pojedynku w kategorii do 72 kg zmierzył się z reprezentantem gospodarzy Damianem Kołtunowskim (Octopus Pabianice). Mimo że rywal jest wyższy od kaliskiego fightera aż o 12 centymetrów, górą był zawodnik MMA Tornado. - W oktagonie doszło do prawdziwej wojny na pięści i kopnięcia – nie ukrywa trener Marcin Małecki. Pierwszą rundę wygrał jego podopieczny, ale drugą już przeciwnik, dlatego potrzebna była dogrywka. W niej znów lepszy był kaliszanin i to on cieszył się z pierwszego triumfu w profesjonalnym MMA. – Norbert skorzystał w dogrywce z mocno poprawionych w okresie przygotowawczym umiejętności zapaśniczych, dwukrotnie obalając podmęczonego już zawodnika z Pabianic – mówi trener Małecki.
W przedostatniej walce sobotniej gali wystąpił drugi z jego zawodników Grzegorz Dopieralski. Zmierzył się z faworytem gospodarzy Adrianem Zajączkowskim. – Grzegorz podjął wyzwanie i jako że walka nie była o pas, wyszedł do oktagonu z 4-5 kg cięższym i wyższym rywalem. Przy obecnej formie Grzegorza taka różnica w gabarytach nie miała dla nas większego znaczenia – przekonuje Marcin Małecki. Kaliszanin był bliski pokonania swojego oponenta. Po krótkiej wymianie w stójce Dopieralski obalił Zajączkowskiego i atakował go ciosami z góry, dążąc do zakończenia pojedynku. Niestety nadział się na kontrę. – Przeciwnik zaskoczył naszego zawodnika trójkątem nogami, czyli techniką duszenia wywodzącą się z brazylijskiego jiu-jitsu. Po kilku próbach wyrwania się z tego duszenia Grzegorz musiał odklepać i poddać walkę. Zakładaliśmy szybki atak i szybki nokaut, biorąc pod uwagę jego siłę ciosu z obu rąk. Nie doceniliśmy jednak umiejętności naszego przeciwnika w brazylijskim jiu-jitsu, który przecież wywodzi się z klubu, gdzie BJJ jest na wybitnym poziomie. Być może zbyt duża pewność siebie, a do tego mały błąd w kluczowym momencie walki zadecydowały o porażce. Cóż, takie jest właśnie MMA – podsumował trener Małecki.
Przed jego podopiecznymi z MMA Tornado Kalisz kolejne wyzwania. W listopadzie wezmą oni udział w mistrzostwach Polski MMA.
Michał Sobczak, fot. Marcin Małecki
Napisz komentarz
Komentarze