Okrutnie okaleczonego czworonoga znaleziono 31 sierpnia w miejscowości Chojno w gminie Szczytniki. Kotem zaopiekowali się kaliscy animalsi. Jednocześnie złożyli do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Tymczasem Rudy, bo tak nazwano kota, trafił do jednego z tzw. domów tymczasowych. - Był pod stałą opieką lekarza weterynarii. Niestety dopadł go wirus panleukopenii – informuje Sylwester Piechowiak ze Stowarzyszenia Help Animals. - Rudy odszedł od nas nagle. Nikt nie spodziewał się jego śmierci, tym bardziej, że przeprowadzone zaledwie kilka dni wcześniej badania nie ujawniły procesu chorobowego.
Jak dodaje, na podstawie przeprowadzonej sekcji zwłok jednoznacznie wykluczono, by śmierć Rudego była wynikiem przyciętych uszu czy powiek. Nie zmienia to jednak faktu, że sprawca okaleczenia nie może czuć się bezkarny. - Pomimo śmierci biedaka Komenda Miejska Policji w Kaliszu prowadzi dochodzenie w sprawie okaleczeni kota i ewentualnego porzucenia go przez właściciela. Ze względu na dobro dochodzenia nie możemy ujawniać bliższych szczegółów – dodaje Sylwester Piechowiak.
Przypomnijmy, że za wskazanie zwyrodnialca stowarzyszenie Help Animals ufundowało 1000 zł nagrody, jedna z miłośniczek zwierząt podwoiła tę stawkę, a teraz zbulwersowani internauci zadeklarowali kolejne darowizny. - Nagroda wynosi już 3500 zł – mówi Sylwester Piechowiak.
Help Animals zapewnia pełną anonimowość. Wszelkie informacje można przekazywać telefonicznie pod numerem 530 065 206.
MIK, fot. Help Animals
Napisz komentarz
Komentarze