Młodzi Kaliszanie to grupa około 20 osób. Uczniów szkół średnich i studentów, którzy chcą zmieniać miasto. A wszystko dlatego, że: – Problemem jest brak przyszłości, brak perspektyw w naszym mieście – mówi Hubert Żurawski, jeden członków nowo powstałej młodzieżówki.
Jak mówią Młodzi Kaliszanie chcą działać ponad podziałami, bez polityki, do której zraził ich obecny prezydent miasta, który często zmienia barwy polityczne, a do tego nie potrafi współpracować z młodymi ludźmi. - Ludzie młodzi, zrażeni obecną działalnością choćby prezydenta Sapińskiego, który w całej swojej działalności przechodził z partii do partii, ze stowarzyszenia do stowarzyszenia, chcą ponad podziałami zachęcić innych młodych ludzi do działania na rzecz miasta – wyjaśnia Szymon Furman, przewodniczący Młodych Kaliszan oraz członek Młodzieżowej Rady Miasta, u którego na oficjalnym profilu facebookowym można znaleźć zdjęcie z Pawłem Kukizem i informacje, że jest także sympatykiem Endecji. W odpartyjnieniu wspiera młodszych kolegów Piotr Kościelny, przewodniczący stowarzyszenia, które przygarnęło przestraszonych przyszłością nastolatków. - Chęć zwrócenia uwagi młodych ludzi na konieczność działania ponad podziałami i odpartyjnienie kaliskiego samorządu, to jest punkt wyjścia i dobra propozycja dla młodych ludzi, którzy myślę, że nie chcą w tym sporze plemiennym uczestniczyć.
Czy mowa również o Piotrze Kościelnym i wspominanym już Grzegorzu Sapińskim, którzy przed wyborami samorządowymi szli ramię w ramię, a ten pierwszy był ojcem sukcesu drugiego? Nie wiadomo, ale z pewnością sposób rozstania się obu panów może być przykładem dla młodych ludzi, jak polityka i walka o stanowiska oraz wpływy potrafią zniszczyć przyjaźń.
Właśnie gierkom politycznym, a także brakowi perspektyw sprzeciwia się młodzieżowy odłam stowarzyszenia Kaliszanie . Jednak jego założyciele na pytanie, na czym polega brak perspektyw – czy to złe kierunki kształcenia, brak możliwości znalezienia pracy mimo najniższego od lat bezrobocia czy może zwyczajnie brak rozrywki dla osób w ich wieku – już konkretnie odpowiedzieć nie potrafili. Wiedzą jedynie, że perepektyw nie ma i chcą to zmienić. Dopiero po wielu pytaniach zapewniają, że mają pomysły na koncerty i akcje charytatywne, chociaż tych w mieście akurat nie brakuje, oraz szkolenia dla rówieśników. - Wielu młodych ludzi nie ma pojęcia na temat samorządu, a za rok mamy wybory samorządowe i chcemy, by ludzie byli świadomi, na kogo oddają głos i na czym ten samorząd polega, na czym funkcjonuje – zdradza Szymon Furman. A Hubert Żurawski dodaje, że konieczne są także zmiany w Młodzieżowej Radzie Miasta, która jest "papierowym tworem". - Brak współpracy Ratusza, brak współpracy pana prezydenta z Młodzieżą Radą Miasta, którą mamy, ale widzimy jak ona działa. Ona potrzebuje reformy. Ta Młodzieżowa Rada Miasta nic nie robi. Są spotkania, ale one nie mają żadnego skutku, młodzież nie ma żadnego wpływu na decyzje, jakie podejmuje miasto - przekonuje.
Wina samego miasta czy może młodzieży, która nie wychodzi z żadnymi inicjatywami? Te zaproponowane przez Młodzieżową Radę Miasta trudno sobie przypomnieć, chociaż np. w maju ciekawe propozycje jej członkowie zapowiadali na swoim profilu na fanpage’u. W każdym razie ich koledzy, którzy znaleźli się pod egidą Kaliszan, chcą być aktywniejsi. - Chcemy zrzeszać młodych ludzi, uczniów szkół średnich, studentów, by razem z nami mogli zmieniać otoczenie, a także dzielić się doświadczeniami, które są niezbędne do budowy wartościowego, lepszego społeczeństwa – zachęca Robert Ryzner.
A my czekamy z niecierpliwością na konkrety.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze