Jedni do lasu idą pospacerować lub na grzyby. Inni, by wyrzucić to, co im niepotrzebne. Okazuje się, że bardzo często takim procederem zajmują się firmy budowlane. - Najczęściej są to odpady poremontowe, robią to firmy świadczące takie usługi – mówi Mirosław Niczyporuk z Nadleśnictwa Kalisz. - Zamiast podpisać umowę z firmą zajmującą się wywożeniem śmieci niestandardowych, za co trzeba dodatkowo zapłacić, wywożą je do lasów.
Jednak nie tylko. Do lasów trafiają stare meble czy sprzęt RTV i AGD, niepotrzebna odzież. Leśnicy znajdują sporo odpadów, które muszą usunąć na koszt nadleśnictwa. Jednak ludzie zaśmiecający lasy mogą się zdziwić. Wszystkich nie da się ustalić, ale jakiś procent z nich ponosi konsekwencje swojego czynu. Wszystko dzięki mobilnym kamerom, które posiada kaliskie nadleśnictwo. Te są umieszczane w miejscach, w których najczęściej wyrzucane są śmieci. – Mamy takie punkty i są pierwsze efekty. Materiały trafiają do straży miejskiej i na policję. Nagrania są analizowane, a osoby na nich identyfikowane – przestrzega Mirosław Niczyporuk.
W zależności od szkód sprawca wyrzucania nieczystości w lasach może być ukarany mandatem, a nawet - jeśli koszty usunięcia tego, co zostawił będą wysokie - trafić przed sąd. W tym roku ręka sprawiedliwości dosięgła kilkanaście osób.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze