Jolanta Nowińska, dyrektor Domu Dziecka w Kaliszu
Mikołaj do podopiecznych Domu Dziecka pierwszy raz przyszedł już 6 grudnia. Placówka, dzięki przyjaciołom, może w okresie świątecznym liczyć na spełnianie marzeń przebywających w niej dzieci. Obok słodyczy, trafiają do nich plecaki, pościel, zabawki dla maluchów i różnego rodzaju elektroniczne gadżety dla tych starszych. - Dostają wiele prezentów w tym okresie świątecznym – zdradza Jolanta Nowińska, dyrektor Domu Dziecka w Kaliszu. - Korzystamy z życzliwości ludzkiej i myślę, że i przed świętami, i w Wigilię dzieciaki otrzymują prezenty, o których marzą. Nawet mamy tradycję, że piszą kartki do Mikołaja z własnymi marzeniami i najczęściej są one realizowane.
Jednak dla większości przebywających przy Skarszewskiej dzieci, największym marzeniem jest spokojny, bezpieczny dom. Rodzice zdecydowanej większości, spośród ponad 30 podopiecznych, mają ograniczone prawa rodzicielskie ze względu na stosowanie przemocy, uzależnienie od używek i zaniedbywanie dzieci. Dlatego tylko niektóre z nich najbliższe, świąteczne dni spędzą w rodzinnym domu. Najczęściej rodzice przychodzą dopiero w Wigilię i wtedy deklarują chęć zabrania ich do siebie. – Ci, którzy zostaną też poczują atmosferę świąt. Zresztą ta pojawia się u nas o wiele wcześniej. Właściwie u nas święta zaczynają się około 6 grudnia, kiedy przychodzi Mikołaj, tu zaczyna się czas odwiedzin i prezentów – dodaje Jolanta Nowińska. – Zachowane są wszystkie tradycje. Dzieci są wprowadzane w atmosferę wigilijną, są potrawy wigilijne tak jak w każdym domu, jest opłatek, są życzenia. Tak że myślę, że to jest czas spędzany równie uroczyście i w bliskości, z tym że w takiej większej rodzinie niż normalnie w domach.
Wigilia wszystkich podopiecznych i pracowników Domu Dziecka odbyła się w czwartek. W niedzielę, 24 grudnia, także zostanie przygotowana uroczysta wieczerza.
AW, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze