- Odkąd pamiętam to tutaj zawsze były problemy z prądem przy burzach czy wiatrach. Jednak tylko wtedy, kiedy były to gwałtowne zjawiska. To, co dzieje się w ostatnich miesiącach to jakiś żart. Braki w dostawie prądu zdarzają się co chwilę. Dłuższe przy zmianie pogody. Kilkuminutowe bez powodu – mówi mieszkanka Sulisławic.
Miało być lepiej. W 2011 roku zaczęła się wymiana się wymiana naziemnej i starej sieci na nową. - Jest to kosztowna technologia. Jednak zaletą takiej sieci jest większa pewność zasilania oraz mniejsza awaryjność – zapewniała portal faktykaliskie.pl w lutym ub.r. Marzanna Kierzkowska, kierownik Biura Komunikacji Energa - Operator w Kaliszu. - W południowej części Kalisza i okolicach dynamicznie się rozwijających, realizujemy znaczącą dla miasta inwestycję, która poprawi warunki zasilania kaliszan oraz pozwoli na przyłączenie nowych odbiorców energii elektrycznej.
Teoria jedno, praktyka drugie. Na początku tego roku kiedy przyszedł atak zimy, prądu nie było przez kilka dni. W czasie nawałnicy 9 lipca nastąpiły kolejne przerwy. W minioną niedzielę prądu nie było przez pół dnia. Dzwoniący na infolinię mieszkańcy co chwilę słyszeli inna godzinę naprawienia awarii. Udało się dopiero wieczorem. - To przykłady, kiedy pogoda dała się we znaki wszystkim. Jednak częstotliwość braku prądu, mimo zmiany sieci z naziemnej na podziemną, jest o wiele większa niż kiedyś. Jeszcze trochę, a zmiana pór dnia będzie powodem kilkugodzinnej awarii lub włączania i wyłączania, co kilka sekund. Jak w dyskotece. I nie chodzi tylko o sam komfort posiadania prądu, ale też sprzęty takie jak lodówki, telewizory czy komputery – mówi pani Ewa, która mieszka w Sulisławicach.
Jej sąsiad dodaje, że Sulisławice to osiedle, które się rozrasta. Z każdym rokiem przybywa tu mieszkańców. I przerw w dostawie prądu. - Na osiedlu nie ma gazu i miejskiego ogrzewania. Kilka godzin czy dni bez prądu oznacza także brak możliwości palenia w piecach centralnego ogrzewania czy brak ciepłej wody – podkreśla mężczyzna.
Marzanna Kierzkowska z Energi ponownie zapewnia, że niebawem będzie lepiej. - Zdecydowana większość prac została zakończona w 2013r, a pozostała część sieci, obejmująca m.in. część ul. Sulisławickiej, będzie modernizowana jeszcze w tym roku, co przyczyni się do zmniejszenia awaryjności i wpłynie na poprawę pewności zasilania odbiorców – wyjaśnia kierownik Biura Komunikacji Energa – Operator w Kaliszu. Dostawca zapewnia też, że częste i długotrwałe awarie nie mają nic wspólnego ze zmianami w zatrudnieniu pracowników technicznych. Niedawno pisaliśmy o problemie oraz o akcji protestacyjnej pracowników. - W czasie nawałnicy 9 lipca br. po godz. 15.00 łącznie pracowało 40 zespołów, z czego na terenie RD Kalisz pracowało 8 dwuosobowych zespołów. Podczas niedzielnej burzy, 3 sierpnia w usuwaniu skutków silnego wiatru łącznie na terenie całego Oddziału pracowało 27 zespołów, z czego awarie na terenie RD Kalisz usuwało 5 zespołów. Zmiany w zatrudnieniu na mają związku z usuwaniem awarii – zapewnia Marzanna Kierzkowska. Jednak mieszkańcy osiedla w to nie wierzą, ponieważ jest gorzej niż było, a braki dotyczą też ulic, na których sieć już zmodernizowano. Dlatego mają nadzieję, że pomoże im prezydent. Właśnie zaczęło się zbieranie podpisów pod petycją, która ma trafić na ręce włodarza Kalisza. „W zeszłym roku zakład energetyczny przeprowadził modernizację sieci energetycznej oraz istniejących przyłączy przy gospodarstwach domowych na osiedlu. Postawiono transformatory umożliwiające w przyszłości nowo osiedlającym się ludziom zaopatrzenie ich domów w energię elektryczną. Była to olbrzymia inwestycja, która jednak nie jest efektywna. Powodem takie stanu rzeczy jest fakt, iż ta nowa infrastruktura została podłączona do starej linii zasilającej, której awarie są nadzwyczaj częste” – piszą do Janusza Pęcherza zdesperowani mieszkańcy Sulisławic.
Mieszkańcy wierzą, że razem i z pomocą władz miasta sprawią, że droga inwestycja, za którą zapłacili wszyscy abonenci spółki Energa Operator, zacznie funkcjonować tak jak powinna i pieniądze wydane na modernizację sieci nie zostaną wyrzucone w błoto.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze