Pólko w gminie Żelazków. Droga wojewódzka 470 łącząca Kalisz z Turkiem i dalej Warszawą. Ani chwili bez samochodu. Ruch jest ogromny; bez względu na porę dnia czy nocy trudno przejść na drugą stronę jezdni. Kierowcy rzadko się zatrzymują i przepuszczają pieszych czekających przy wyznaczonym przejściu. - Takie obce rejestracje się częściej zatrzymują niż te nasze – mówi Irena Bodylska, mieszkanka Pólka. Stanisława Juszczak, także mieszkanka Pólka, dodaje, że ona nigdy nie puszcza wnuczki samej do szkoły czy sklepu. To zbyt niebezpieczne. - Nie liczyłam w minutach, ale bardzo długo się czeka, by któryś z samochodów się zatrzymał i przepuścił . Widzi pani jaki tu jest ruch. TIR-y nie TIR-y, sznury samochodów. Jest niebezpiecznie.
Życie mieszkańców Półka miał ułatwić sygnalizator świetlny ustawiony niedaleko przystanku, przy skrzyżowaniu prowadzącym do Kolonii Skarszewek. Urządzenie stanęło. Dwa lata temu. - Nic się nie dzieje. Przechodzimy tak, bo musimy przejść, ale czasami trzeba czekać długo, a kiedy już jest się na pasach to nie zawsze wszyscy kierowcy zwalniają – opowiada Emila Szymańska, mieszkanka Pólka. Sytuacja jest o tyle kuriozalna, że wraz z pojawieniem się sygnalizatora na tej trasie podniesiono dopuszczalną prędkość, z jaką mogą poruszać się kierowcy. - Były rozmowy, że zwiększymy tę prędkość do 60 km/h, ale pod warunkiem, że będzie sygnalizator, który pomoże przejść przez drogę – wyjaśnia Joanna Nogaj, sołtys Pólka. Jacek Piorun, wiceprezes OSP w Pólku dodaje, że sygnalizator miał być też radarem. - Przy sygnalizatorze zamontowane są czujki, które miały włączać czerwone światło, jeżeli ktoś jechałby szybciej niż właśnie 60 km/h. Jednak radar stoi i jest bezużyteczny – mówi Piorun.
Mieszkańcy Pólka od 2 lat mają sygnalizator. Nieczynny.
W sprawie sygnalizatora wielokrotnie interweniowały już władze gminy. Według wójta opóźnienie to nie wina właściciela drogi, ale spółki Energa Operator. Tak w każdym razie wynika z pisma, na które powołuje się Urząd Gminy. - Z pisma, które mam przed sobą, wynika, że Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich, powołując się na zawartą umowę, ponagla Energę Operator S.A o wykonanie tego przyłącza. A pismo jest z 15 maja tego roku – informuje Andrzej Nowak, wójt gminy Żelazków. Energa Operator zarzuty odpiera. Dziś rano otrzymaliśmy maila następującej treści: „Przyłącze do sygnalizatora zostało wykonane, odbiór nastąpił 1 sierpnia br. Proszę sprawdzić, czy inwestor podpisał umowę ze sprzedawcą energii. (Energa Operator SA jest dystrybutorem prądu). Wszystkie sprawy związane ze sprzedażą prądu odbiorca może załatwić u swojego sprzedawcy. Lista sprzedawców, z którymi mamy zawarte umowy generalne znajduje się na naszej stronie internetowej” – czytamy.
Jeszcze w maju tego roku gmina ponaglała Energę.
Według Krzysztofa Grabowskiego, członka Zarządu Województwa Wielkopolskiemu, któremu podlega Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich i który zabiegał o ustawienie sygnalizatora, dla spółki Energa Operator inwestycja być może jest zbyt mała, by się nią zając wcześniej. - Prosiliśmy odpowiednią instytucję, aby nam to przyłącze przygotowała. Jest to małe zadanie i myślę, że firmy, które na tym zarabiają, firmy energetyczne, wolą wykonywać zadania większe, żeby wpływy do ich budżetu były też większe. Taki sygnalizator nie zapewnia dużego zarobku, więc jest mało atrakcyjny - uważa Krzysztof Grabowski, członek Zarządu Województwa Wielkopolskiego.
Mieszkańcy boją się przechodzić przez ruchliwą ulicę.
Być może teraz, po 2 latach oczekiwań i przesyłania sobie pism, sygnalizator zacznie działać.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze