Po raz pierwszy popularna Biesiada Piastowska – impreza, która jakby z oczywistych względów odbywała się do tej pory na terenie rezerwatu, zorganizowana zostanie przy Baszcie Dorotce. Decyzję taką podjęli organizatorzy: Bractwo Rycerskie Ziemi Kaliskiej, Muzeum Okręgowe Ziemi Kaliskiej i Stowarzyszenie Kalisz XXI. Co dziwniejsze, pokazy walk wojów i inne atrakcje towarzyszące temu wydarzeniu mają zachęcić kaliszan do… odwiedzenia rezerwatu na Zawodziu. - Przeniesienie imprezy ma pokazać tym, którzy nie wiedzą jeszcze o Zawodziu, że ten rezerwat istnieje i że oferuje wiele atrakcji – mówi portalowi faktykaliskie.pl Jerzy Aleksander Splitt, dyrektor Muzeum Okręgowego Ziemi Kaliskiej.
Jeszcze do niedawna Zawodzie kusiło wieloma atrakcjami. dziś prózno szukać tam i imprez, i odwiedzających.
Czy kaliszanie nie zauważyli jeszcze, że w ich mieście istnieje Kaliski Gród Piastów? Trudno w to uwierzyć. Tym bardziej, że rezerwat archeologiczny wybudowano w latach 2007 – 2008, natomiast samo Zawodzie to dla mieszkańców Kalisza miejsce symboliczne, związane z metryką naszego miasta – najstarszego w Polsce. Jeszcze kilka lat temu pretendowało do miana drugiego Biskupina. O jego atrakcyjność, wiele wieków temu, zadbał sam Ptolemeusz, umieszczając Kalisię na swojej mapie. Swoje „trzy grosze” dołożyli archeolodzy, którzy przez lata badali to miejsce i szukali śladów nie tylko słynnego Szlaku Bursztynowego, ale i początków państwa polskiego. W końcu pomogły też Unia Europejska, która przekazała ponad 4,1 miliona złotych na rozbudowę rezerwatu oraz Urząd Marszałkowski, wspierając inwestycję kwotą ponad 2 milionów złotych. Łącznie budowa Kaliskiego Grodu Piastów kosztowała ponad 6,2 miliona złotych. Tymczasem zamiast się rozwijać, z roku na rok o grodzisku jest coraz ciszej. – Mam wrażenie, że imprez ubywa, a jeśli są to bez reklamy i atrakcji, które mogłyby przyciągnąć choćby samych mieszkańców. Nie wspomnę już o ludziach z zewnątrz – zauważa nasz czytelnik.
Być może formuła imprez wymaga odświeżenia.
Rezerwatem Archeologicznym na Zawodziu zarządza podległe marszałkowi województwa Muzeum Okręgowe Ziemi Kaliskiej. Rocznie Urząd Marszałkowski łoży na utrzymanie rezerwatu 120 tysięcy złotych. Zapytaliśmy, czy zdaniem Urzędu te pieniądze są dobrze wykorzystywane. - Zgodnie z obowiązującymi aktami prawnymi, za wszelką działalność samorządowej instytucji kultury, w tym wypadku Muzeum Okręgowe Ziemi Kaliskiej w Kaliszu, odpowiada jej dyrektor. W ramach nadzoru nad Muzeum w Kaliszu Departament Kultury Urzędu Marszałkowskiego wielokrotnie zwracał uwagę na niedostateczną politykę promocyjną prowadzoną przez kierownictwo tej jednostki. Do kompetencji organizatora nie należy jednak opracowywanie koncepcji rozwoju, czy promocji podległej placówki, w tym jej oddziałów. Dyrektor Muzeum, jako instytucji posiadającej osobowość prawną, podejmuje takie działania autonomicznie – poinformowała nas Anna Parzyńska – Paschke, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu. Wbrew tej opinii sam dyrektor Muzeum ze swej działalności jest zadowolony. - Oprócz stałych pozycji, czyli Jarmarku Archeologicznego czy Biesiady Piastowskiej, na Zawodziu dobywają się żywe lekcje historii. Stworzyliśmy też mini zoo, które jest dodatkową atrakcją dla wszystkich odwiedzających. We wrześniu odbędzie się tam Festiwal ognia. Wszystko jest tak jak było, a pozycji nawet przybywa – dowodzi atrakcyjności swoich działań Jerzy Aleksander Splitt. Urząd Marszałkowski chyba jednak nie podziela stanowiska dyrektora. - Dyrektor Aleksander Splitt był wielokrotnie zachęcany przez Departament Kultury do położenia większego nacisku na rozwój i promocję Muzeum – mówi nam Anna Parzyńska – Paschke.
Kaliski Gród Piastów miał być drugim Biskupinem.
Według danych Muzeum w ubiegłym roku Kaliski Gród Piastów odwiedziło około 15 tysięcy osób. W roku bieżącym do końca lipca odnotowano 6199 gości. W poszczególnych miesiącach było ich: styczeń – 0 osób; luty – 261; marzec – 0; kwiecień – 132; maj – 1748; czerwiec – 2527; lipiec – 1531.
AW, MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze