Wszystko działo się po południu 24 lipca. Pracownika aquaparku powiadomił jeden z mieszkańców, a ten wezwał strażników miejskich. Auto, w którym znajdował się piesek zaparkowane było w pełnym słońcu. - Na miejsce udał się patrol strażników miejskich, którzy potwierdzili komunikat. W jednym ze stojących samochodów faktycznie na tylnym siedzisku znajdował się wyczerpany pies rasy podobnej do Maltańczyka – mówi Dariusz Hybś, komendant Straży Miejskiej Kalisza. - Pojazd rzeczywiście stał w pełnym słońcu tak, że promienie słoneczne świeciły bezpośrednio na legowisko, na którym leżał piesek, obok stało poidełko z wodą. W pojeździe były uchylone, na około 3 cm, obie tylne szyby, jednakże nie było to wystarczającym zabezpieczeniem, gdyż wewnątrz samochodu było bardzo ciepło.
Funkcjonariusze ustalili właściciela auta i numer telefonu, jednak kilkakrotne próby kontaktu okazały się bezskuteczne. Strażnicy od plażowiczów pożyczyli więc koc, którym częściowo zasłonili wnętrze pojazdu przed słońcem. Dopiero po 40 minutach przy samochodzie pojawiła się kierująca. - Kobieta oświadczyła, że nie było jej może około 15 minut. Tłumaczyła, że przywiozła dzieci i poszła je tylko zaprowadzić na basen – dodaje Dariusz Hybś.
Funkcjonariusze zdecydowali, że materiały w tej sprawie przekażą kaliskiej policji. Kobieta może odpowiedzieć za znęcanie się nad psem. Ustawa o ochronie zwierząt mówi m.in.:
Art. 6 ust. 2. Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności:
17) wystawianie zwierzęcia domowego lub gospodarskiego na działanie warunków atmosferycznych, które zagrażają jego zdrowiu lub życiu.
MIK, fot. SMK
Napisz komentarz
Komentarze