- Rój meteorów Perseidy to wielkie letnie święto dla każdego miłośnika nieba i spełniających się życzeń. Świetliste smugi na niebie od zawsze pobudzają wyobraźnię. Perseidy odwiedzają nas zawsze w połowie sierpnia – mówi Radosław Piotr z Koła Astronomicznego Malapert w Kaliszu. - "Spadające gwiazdy" zwane w Polsce "łzami Świętego Wawrzyńca", to efekt przelotu Ziemi przez pozostałości po komecie Swift-Tuttle. Przelatuje ona w pobliżu Ziemi raz na 133 lata, ale "kosmiczne śmieci" po tej komecie przecinają ziemską orbitę raz w roku. To właśnie w sierpniu nasza planeta "czyści Kosmos właśnie z tych śmieci".
Zjawisko meteoru jest bardzo widowiskowe. Obserwator na Ziemi zobaczy dynamiczne, świetliste smugi, na ułamek sekundy przecinające nieboskłon. To dlatego przed wiekami nasi przodkowie uznali meteory za "spadające gwiazdy", choć w rzeczywistości to małe ziarenka pyłu, "malutki kosmiczny śmieć". Spala się on w ziemskiej atmosferze, wywołując bardzo atrakcyjne zjawisko przelatującego meteoru. - Jest wiele różnych rojów meteorów, które niemal w każdym miesiącu można podziwiać na niebie. Sierpniowe Perseidy są najbardziej popularne z dwóch powodów. Po pierwsze są rojem letnim, a więc ich obserwacje odbywają się w ciepły wieczór - w odróżnieniu od meteorów, których wypatrywać mielibyśmy w styczniu! Po drugie są licznym rojem. Teoretycznie w ciągu godziny zobaczyć można około 100 spadających gwiazd, ale w praktyce w warunkach miejskich zobaczymy ich kilkanaście. Ale to i tak dużo! – przekonuje Radosław Pior.
Aby zobaczyć spełniające życzenia meteory należy uzbroić się w cierpliwość. Trzeba patrzeć wysoko w niebo, najlepiej w kierunku północno-wschodnim, gdzie co kilka minut uważny obserwator wypatrzy szybką świetlistą smugę meteoru. Oby tylko dopisała pogoda.
MIK, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze