Inauguracja piątkowego wieczoru należała do Piotra Rajskiego, producenta i muzyka pochodzącego z Ostrowa Wielkopolskiego, kryjącego się pod pseudonimem artystycznym Pepe. Jego nastrojowa, ujmująca zróżnicowanymi brzmieniami i lekko pobudzającym rytmem, muzyka była wstępem do niecodziennego koncertowego eventu pod szyldem Rebel Babel. Raper L.U.C. na potrzeby kaliskiego koncertu połączył siły Nadzwyczajnej Orkiestry Dętej MDK ze Słupcy i młodzieżowej Grupy Orkiestry Dętej OSP Godziesze Wielkie oraz dwóch wokalistek, Natalii Lubrano i Aśki Rektor, by ‘wydmuchać’ potężną dawkę energii w stronę MultiArtowej publiczności. Ta zresztą, co potwierdzili muzycy, szybko odwdzięczyła się energetycznym odzewem. Trudno zresztą nie stać się częścią tej ‘orkiestry radości’, wraz z nią śpiewać, krzyczeć i tańczyć, gdy całością zawiaduje tak charyzmatyczny dyrygent jak Łukasz Rostkowski. Skwer Rozmarek tego wieczora wypełnił się po brzegi wielopokoleniową publicznością, z której duża część wzięła udział także w Silent Disco, by tańczyć ze słuchawkami na uszach, wybrawszy jeden z trzech muzycznych kanałów tworzonych na żywo przez Zdybka, Jaskóła i dziewczyny z JeszczeNieWiem.
W sobotnie przedpołudnie w ramach MAF ruszyła artystyczna interwencja pod wodzą Agnieszki Grygielskiej, czyli artystki znanej pod pseudonimem Wielkie Nić. Na Rozmarku według jej projektu wyszyto wielki napis MOSTY, który zostanie na placu do końca festiwalu. Graficzka Agata Knajdek zabrała z kolei małych i dużych artystów na spacer uliczkami wokół Rozmarku i przy ich pomocy na nadszarpniętych zębem czasu ścianach umieściła – używając rozmaitych fontów - kilka haseł, takich jak: Dzień Dobry, Ładna Droga czy Jesteś Super. Napisy te wykonane kolorową kredą przetrwają – niestety – do pierwszego deszczu, więc pospieszcie się, jeśli chcecie zobaczyć, jak wkomponowały się w tkankę naszego miasta. Tego samego dnia Marta Dutka skupiła sporo artystycznych aktywistów wokół idei „Cebula – szyć albo nie szyć” i uszyła wraz z nimi… siedzisko w kształcie cebuli. Sobotni wieczór zakończył filmowy seans złożony z dokumentów Jolanty Chowańskiej i Sergiusza Różańskiego zrealizowanych w ramach zajęć w Studium Animatorów Kultury w Kaliszu oraz Wernera Herzoga „Spotkania na krańcach świata”, który w ten uroczy letni wieczór przeniósł widownię na Antarktydę.
Działacze MAF zrealizowali także - odwołaną ze względu na złą pogodę - część swego letniego projektu „W-akacje”. Po raz kolejny przygotowali kuchnię społeczną oraz zaprezentowali powstałą w drodze dziennikarskich warsztatów „Gazetę Podwórkową” i wystawę zdjęć zrobionych przez młodych redaktorów. Na finałowy pokaz przyszli także rodzicie i dziadkowie warsztatowiczów. Organizatorzy nie kryli zadowolenia z efektów letniej akcji, bowiem wyraźnie poczuli, że zostali – a na tym najbardziej im zależało – członkami „rozmarkowej społeczności”. Relacje, jakie udało im się nawiązać z mieszkańcami okolicznych kamienic, będą solidną podstawą kolejnych projektów Stowarzyszenia Multi Art.
Warto podkreślić, że to była pierwsza odsłona tegorocznego Festiwalu i przed nami jeszcze sporo atrakcji. Już w czwartek, 6 września, MAF zaprasza do Teatru na Slam Poetycki. Poetycka bitwa, którą poprowadzą Szegetz, to szansa dla każdego, kto bawi się słowami i chce coś całemu światu ogłosić lub wykrzyczeć. Zwyciężczyni lub zwycięzca zostanie wyłoniony po trzech rundach, trwających po 3 minuty. Nagroda może być Twoja! Niemałą atrakcją wieczoru startującego o 20.00 będzie koncert duetu Świetlicki-Gralak. Pierwszy to poeta, powieściopisarz, wokalista zespołów Świetliki oraz Czarne Ciasteczka, drugi zaś – trębacz, kompozytor i producent muzyczny. Darmowe wejściówki, które rozchodzą się jak ciepłe bułeczki, można rezerwować na cotucotam.pl.
R. Kuciński, zdj. JeszczeNieWiem
Napisz komentarz
Komentarze