Według nieoficjalnych informacji niemal łeb w łeb idzie Krystian Kinastowski i Dariusz Grodziński, kandydat Koalicji Obywatelskiej prowadzi – tak wynika z podliczonych głosów z 25 na 51 komisji obwodowych. Tę dwójkę goni Piotr Kaleta z PiS, kolejna jest Karolina Pawliczak, a dopiero za nią, na piątej pozycji wylądował ustępujący prezydent Grzegorz Sapiński.
Kinastowski najlepsze wyniki miał w Śródmieściu, ale w stawce od 1 do 3 pozycji uplasował się prawie w każdym z obwodów. Przy tak dużej liczbie rywali wysokie pozycje partyjnych kandydatów były do przewidzenia. Obstawiało się, że dobry wynik zrobi Dariusz Grodziński i Piotr Kaleta. Ten drugi miał dość słabą kampanię, ale dzięki ogólnopolskiemu poparciu dla Prawa i Sprawiedliwości, posłowi z Kalisza przybywa głosów.
Smutek na pewno zapanował w sztabach Zbigniewa Maja i Grzegorza Sapińskiego. Połowiczne wyniki nie dają im szans na II turę, choć obaj panowie w wywiadach prasowych w ostatnich tygodniach swój udział w najważniejszym starciu podawali jako pewnik.
Kinastowski to duża niespodzianka tych wyborów. Jeszcze 3 miesiące temu opinia publiczna była przekonana, że to Janusz Pęcherz wystartuje w wyborach z Samorządnym Kaliszem. Okazało się inaczej. 39 – letni architekt uzyskał poparcie byłego prezydenta 3 kadencji, ale to on sam stanął w walce o fotel prezydenta. W krótkiej ale dynamicznej kampanii wyborczej zyskał duże poparcie, a jego sukces może wynikać z faktu, że jest w stanie „podbierać” elektorat z różnych stron politycznych, zachowując przy tym swoją apolityczność.
Dane do Krajowego Biura Wyborczego w Kaliszu ciągle spływają. Oficjalne i pełne wyniki będą znane prawdopodobnie jeszcze przed południem.
MS, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze