Kinastowski skomentował poparcie, które Zbigniew Maj, były Komendant Główny Policji namaszczony przez ministra z PiS i były kandydat na prezydenta udzielił Dariuszowi Grodzińskiemu z Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. - Kampanię można prowadzić na dwa sposoby. Jeden to nerwowe szukanie poparcia byłych kontrkandydatów, prowadzenie politycznych rozgrywek i strukturalne układanie się z różnymi środowiskami, byle zyskać trochę głosów. Ja nie wierzę w „przekazywanie elektoratu”, ludzie to nie owce, myślą samodzielnie i samodzielnie podejmują decyzje. Drugi sposób na kampanię, to rozmowa z mieszkańcami i przygotowywanie się do sprawnego i realnego wprowadzania zmian w Kaliszu. My od początku wybraliśmy ten drugi sposób. Przyglądamy się właśnie komunikacji. Poprawę jej funkcjonowania i jej bezpłatność zapowiadałem od początku, dlatego już nad tym pracujemy – ocenił Krystian Kinastowski.
- W Kaliszu komunikacja miejska pełni funkcję socjalną. Wydaje się, że korzystają z niej tylko ci, którzy z różnych względów są do tego zmuszeni. To wielki błąd. Ludzi nie stać na stratę czasu, stanie w korku lub marznięcie na przystanku. Sieć połączeń KLA jest niepraktyczna, nie podążą za potrzebami ludzi, ich naturalnymi korytarzami komunikacyjnymi, dlatego kaliszanie wybierają samochody. Przykłady? Proszę bardzo. Z pomocą naszych doradców analizowaliśmy rozkład KLA na przykładzie tablicy odjazdów z przystanku przy placu Jana Pawła II w kierunku osiedla Majków. – dodaje kandydat na prezydenta Kalisza.
Kinastowski przygotował analizę dysfunkcji w rozkładzie jazdy KLA na przykładzie odjazdów z placu św. Józefa w kierunku osiedla Majków. Kandydat na prezydenta ustalił, że odstępy między kursami są chaotyczne i nieregularne. W niektórych godzinach odjazdy odbywają się co kilka minut, a później nie jedzie żaden autobus nawet przez kilkadziesiąt minut. Zdaniem Kinastowskiego przy tak działającej komunikacji nie będzie ona atrakcyjnym sposobem podróżowania, nawet jeśli będzie bezpłatna. Dlatego oprócz darmowego podróżowania autobusami, zapowiada on dostosowanie rozkładu jazdy do potrzeb mieszkańców.
Kinastowski w swoim oświadczeniu dla mediów opowiedział też, jak wygląda jego kampania prowadzona w ostatnich dniach. Skupił się on na analizie przyszłorocznego budżetu i na rozmowach z ludźmi. - My budujemy koalicję kaliszan, codziennie, zachęcając każdą napotkaną na ulicy osobę. Chcemy Kalisz odebrać z rąk polityków i zwrócić go mieszkańcom. Jednocześnie apelujemy o wysoką frekwencję 4 listopada, by przyszły Prezydent Kalisza miał silny mandat społeczny do reprezentowania swoich mieszkańców. – mówi Kinastowski.
MS, fot. Samorządny Kalisz
Napisz komentarz
Komentarze