Krystian Kinastowski wydał dziś oświadczenie w tej sprawie. Na prośbę jego komitetu publikujemy całą jego treść:
Szanowni Państwo,
Jestem zszokowany i zasmucony tym, do czego potrafią się zniżyć niektórzy ludzie. Na szczęście nie pozostaną oni anonimowi. Nie pozwolę, by ktoś bezkarnie kłamał, rozsiewał oszczerstwa, uderzał w moją rodzinę i w moje dobre imię. Wszystkie plotki, które pojawiają się na mój temat dementuję, to stek bzdur, kłamstw wytworzonych pod wpływem najgorszych ludzkich instynktów i żądz. Gdy brakuje merytorycznych argumentów, sięga się po podłe oskarżenia. Mój komitet złożył już 3 wnioski do Sądu o ukaranie autorów kłamliwych wpisów, a niestety będą kolejne, bo fala hejtu ruszyła. Wkrótce poznamy nazwiska autorów kłamliwych wpisów i ich intencje.
Kaliszanie,
w moją kampanię zaangażowana jest cała moja rodzina, nic w tym złego, bo mam wsparcie i inspirację w żonie Marcie i córce Berenice, a to jest dla mnie najważniejsze. Moja 8 – letnia córeczka wszystkiemu się przygląda, jestem z niej dumny i z głębokim wzruszeniem słucham jak podpowiada mi „program wyborczy” swój i swoich koleżanek, na co mam zwrócić uwagę, co dla niej jest ważne. Przedwczoraj byłem u niej w szkole, bo były tam wybory samorządu szkolnego. Z dzieciakami rozmawiałem o procesie kampanii wyborczej i samych wyborach. Rozmawialiśmy o konkurowaniu, o mądrym spieraniu się. Dzieciaki poszły do swojej szkolnej urny wyborczej z uśmiechem i w zgodzie. Wszyscy mamy dzieci albo będziemy je mieć. Czy chcemy ich uczyć nienawiści? Przyzwyczajać do hejtu? Używania w kampanii kłamstw? Jak, to co się dzieje w sieci wytłumaczyć mojej małej Berce? Jak Wy tłumaczycie to swoim dzieciom? Opamiętajmy się wszyscy! To wybory, proces demokratyczny, starcie programów, nie brudna walka na śmierć i życie. Chyba dość mamy politycznego hejtu na szczeblu krajowym, nie sprowadzajmy tego do Kalisza.
Jeszcze raz mówię zdecydowanie NIE dla hejtu i kłamstw. Hejtu wobec mnie, ale i agresji wobec mojego konkurenta czy kogokolwiek innego. Panie Dariuszu Grodzinski, obaj jesteśmy kaliszanami, wierzę, że mimo różnic obaj chcemy dla tego miasta dobrze. Nie wyobrażam sobie żeby ktoś atakował Twoją rodzinę i nigdy się na to nie zgodzę. Jestem przekonany, że w tym odporze złych emocji i głupich zachowań jesteśmy razem- wszyscy, którzy brali udział w tych wyborach.
I teraz apel do moich zwolenników, może pijarowo i marketingowo niepoprawny, bo przecież powinienem zagrzewać do walki, ale nie dbam o pijar. Jesteśmy ludźmi z krwi i kości, a nie produktami marketingu politycznego. Do wszystkich, którzy mi zaufali i pozwolili mi wygrać pierwszą turę, apeluję: nie dajmy się ponieść emocjom, ignorujemy hejterów, omijamy, jeśli trzeba zgłaszamy na policję. Nigdy bym Was o to nie posądził, ale przypominam: nie atakujmy ludzi inaczej myślących, którzy chcą realizować inną wizję miasta. Pokażmy, że można inaczej, pokażmy, że siła spokoju może wygrać z machiną kłamstw. Naszą siłę pokażmy 4 listopada. To będzie najważniejszy sprawdzian. Jestem sportowcem, wyznaję zasadę fair play: zasadę równej i czystej walki, pokornej radości ze zwycięstwa, ale i przyjęcia porażki z klasą i godnością. I takiego podejście życzę wszystkim, bo wybory wyborami, ale razem żyjemy w naszym wspólnym mieście i nie wykopmy rowów nie do zakopania.
Krystian Kinastowski, kandydat na Prezydenta Kalisza
Napisz komentarz
Komentarze