Po wyznaczeniu tzw. kontrapasa w Śródmiejskiej i ograniczenia ruchu dla aut do jednego pasa, w tej części miasta są wieczne korki. Kinastowski twierdzi, że jeszcze tej jesieni wprowadzi konieczne zmiany w budżecie na 2019 rok i w przyszłym roku rozpocznie przebudowę wlotu do Śródmieścia. - Jeżeli my kompleksowo zlecimy prace nad nową ulicą Śródmiejską, będzie nowa nawierzchnia, nowe miejsca postojowe, nowa organizacja ruchu pieszego, kołowego i rowerowego. Na wszystko znajdzie się miejsce, będzie mała architektura. Chcemy tu zrobić fajny kawałek miasta, jest to bardzo charakterystyczny punkt, widzimy ile tu osób chodzi, jest to taka główna ulica handlowa Kalisza, są sklepy, ludzie korzystają, chcemy tu zrobić fajne miasto – mówił na dzisiejszej konferencji prasowej Krystian Kinastowski, kandydat na prezydenta Kalisza.
Kinastowski dodaje, że odchodzące władze Kalisza poprzez kontrowersyjny kontrapas skonfliktowały użytkowników drogi, poróżniły kierowców i rowerzystów. On w projekcie remontu drogi chce zarezerwować miejsca na dwa pasy ruchu dla aut i ścieżkę dla rowerów. Śródmiejska w najwęższym gardle ma 13,5 metra, ale tyle wystarczy dla aut, pieszych i rowerzystów – mówi Kinastowski. – To będzie zrobione porządnie, nie będzie to malowanie pasów pędzlem, będzie porządna nawierzchnia, na pewno już w tych standardach tutaj dla Śródmieścia i dla tych obszarów zabytkowych objętych rewitalizacją. Będzie dużo lepiej niż w tej chwili i mam nadzieję, że przez 20 czy 30 lat nic tutaj nie trzeba będzie robić - dodaje.
Sztabowcy Kinastowskiego ocenili też przebieg jego kampanii. W ostatnich dniach skupiają się nad dopracowywaniem programu i spotkaniami z kaliszanami. - Bardzo dużo młodych, energicznych ludzi, którzy włączyli się w pomoc. Te głosy, które spływają do nas są bardzo pozytywne, cieszymy się ogromnie. Wierzymy w mądrość mieszkańców Kalisza, wierzymy, że można odpolitycznić Ratusz. Zgodnie z tym co uważamy i tym się kierujemy, chodzi o ludzi, a nie politykę i tak zostanie – mówił Grzegorz Kulawinek, radny – elekt.
Kinastowski ponownie podkreślił, że nie rozmawia z partiami politycznymi, nie wierzy w przepływy elektoratu i, jak mówi z rąk polityków chce oddać miasto kaliszanom. - My nie prowadzimy żadnych rozmów koalicyjnych, nie kupczymy głosami, nie handlujemy stanowiskami, nie chcemy się dogadywać ponieważ ja wiem doskonale, że takie rozmowy wiązałyby się już z podziałem stanowisk i rozdzielaniem stołków. Ja się koncentruje, by zdobyć maksymalnie mocny mandat od mieszkańców, czyli zależy mi na dobrym wyniku wyborczym, tak żebym ja te zapędy partyjne mógł tonować, hamować i być przedstawicielem kaliszan – wyjaśnia kandydat.
Dlatego Kinastowski apeluje o liczny udział w niedzielnym głosowaniu. Krystian Kinastowski 4 listopada zmierzy się z kontrkandydatem Dariuszem Grodzińskim z Koalicji Obywatelskiej.
MS, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze