Kandydat PiS do fotela prezydenta poseł Piotr Kaleta zajął trzecie miejsce, ale wynik zadowala. Tak przynajmniej twierdzą przedstawiciele tej partii i dodają, że różnica między ich reprezentantem a Krystianem Kinastowskim oraz Dariuszem Grodzińskim, którzy weszli do drugiej tury była niewielka (WIĘCEJ o wyniku wyborów piszemy tutaj). Zdecydowanie bardziej zadowala ich wynik do Rady Miasta Kalisza. Tutaj PiS będzie miało siedmiu przedstawicieli. O dwóch więcej niż w dobiegającej końca kadencji. Mają nadzieję, że w nowej kadencji będą współpracować ze wszystkimi. - My pracując dla miasta jako samorządowcy, widzimy tę współpracę na poziomie rozwoju miasta, a nie na poziomie sporów politycznych. Nie widzimy takich sytuacji, w których nie można by współpracować z kimkolwiek - zapewnia Sławomir Lasiecki, przewodniczący PiS w Kaliszu i jeden z radnych tej partii w nowej kadencji.
Jednak o poparciu, któregokolwiek z kandydatów na prezydenta miasta Kalisza oraz o formalnej koalicji w tym momencie nie ma mowy. Parlamentarzyści PiS zaznaczają, że nie chcą niczego sugerować mieszkańcom. Jedynie to, by poszli na wybory, przekonuje Andrzej Wojtyła, senator PiS. – Apelujemy, by kaliszanie poszli do wyborów i głosowali. Wybory to osiągnięcie demokracji oraz nasz obowiązek.
Bez względu na to kto wygra PiS mówi, że ich drzwi będą otwarte dla każdego, kto będzie chciał wykorzystać potencjał przedstawicieli okręgu kalisko – leszczyńskiego tej partii w parlamencie. I liczą, że ta współpraca będzie intensywniejsza niż w obecnej kadencji, bo brak zainteresowania Grzegorza Sapińskiego porozumieniem z większościową frakcją sprawił, że sporo szans Kaliszowi przeszło koło nosa. Jedną z nich jest oczywiście temat obwodnicy, w którym do 2015 roku nic się nie działo, przekonuje poseł Jan Mosiński. - Kalisz jest jedynym miastem stutysięcznym w Polsce, które nie ma obwodnicy i to jest paradoks, ale co najważniejsze – Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie była informowana o natężeniu ruchu samochodów przejeżdżających przez Kalisz. To była podstawa, by miasta tej wielkości mogły pukać o środki na obwodnice. Tym samym ta cisza wokół miasta Kalisza, dla nas niezrozumiała, miała przełożenie, że nie znalazła się obwodnica w planach budowy dróg i autostrad. My się staramy się, by ta inwestycja znalazła się planie budowy, żeby była wpisana do rządowego programu.
Parlamentarzyści liczą, że nowy prezydent o rozwoju infrastruktury będzie chciał z nimi rozmawiać. Tak, by tworzyć wspólny front samorządowo – rządowy.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze