Kinastowski chce wprowadzić do samorządu nowe osoby, zdolne i kompetentne, które do tej pory miały tę drogę kariery utrudnioną i często wyjeżdżały z miasta. - Wiemy jak to różnie bywa w przypadku partii z tą transparentnością, często osoby są wybierane kluczem partyjnym, nie kompetencyjnym. Uważam, że kluczowe stanowiska w spółkach miejskich, w ratuszu oraz organizacjach z tego otoczenia powinny być w wyniku otwartych konkursów i to nie tak, że etat dostaje osoba, która konkurs przegrała, to logiczne, że zwycięzca konkursu, osoba najlepiej oceniona przez komisję, dostaje prace – twierdzi Krystian Kinastowski, kandydat na prezydenta Kalisza - Bardzo bym chciał żeby na takie konkursy zgłaszały się osoby młode, z Kalisza, które chcą tu działać i związać swoją karierę z tym miastem – dodaje Kinastowski.
Krystian Kinastowski powiedział też, że jako architekt czuje wewnętrzny obowiązek by zadbać o wygląd miasta, jego czystość i estetykę. Pomoże w tym uchwała krajobrazowa. - Ta ochrona krajobrazowa powinna być w Śródmieściu wprowadzona, mamy Śródmieście, które powinno być wizytówką miasta, nie będzie mowy o takiej samowolce, która dzieje się w tej chwili w zakresie reklam, w zakresie małej architektury, te kosze widzimy, to szkaradztwo i nie ma prawa tutaj stać. Ja byłem w wielu miejscach w Polsce i uważam, że takiego ładnego starego miasta w kraju nie ma – twierdzi kandydat.
Kinastowski kontynuuje swoją kampanię rozmawiając na ulicach z kaliszanami, ponownie podkreśla, że nie wierzy w przepływy elektoratów spowodowane poparciem partyjnych przywódców, zachęca do licznego głosowania i mówi, że chce odebrać Kalisz politykom i oddać je mieszkańcom. - Odnośnie poparcia, szukam go bezpośrednio u ludzi, nie prowadzimy żadnych rozmów w przeciwieństwie do mojego kontrkandydata, który urządził sobie w Kaliszu taką rewię gwiazd, zwozi różnych ludzi, przywozi prezydentów Łodzi czy Poznania. Dla mnie to dziwne, bo w interesie Poznania jest ograniczanie funduszy dla Kalisza, bo oni chcą maksymalnie dużo środków jako metropolia utrzymać dla siebie, takie duże metropolie wysysają życie i ludzi z takich miast jak Kalisz – ocenia Kinastowski.
Krystian Kinastowski jako kandydat bezpartyjny jedynej siły niepolitycznej w Radzie Miasta czyli stowarzyszeń Samorządny Kalisz i Wszystko dla Kalisza wygrał I turę wyborów prezydenckich. W II turze 4 listopada zmierzy się z Dariuszem Grodzińskim z połączonego komitetu Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej.
MS, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze