Kinastowski, zwycięzca pierwszej tury wyborów konsekwentnie powtarza, że przed ostatecznym rozstrzygnięciem nie będzie z nikim zawierał żadnych układów, szczególnie z partiami politycznymi. Tak jak to zrobiła wczoraj Karolina Pawliczak i Dariusz Grodziński. - Dla tych organizacji partyjnych, które ciągną ze sobą całe struktury, również te centralne, dla nich najważniejsza jest władza i stołki i mimo, że nie wygrali, już teraz ten tort, którym jest Kalisz i Ratusz już dzielą między siebie, kupczą głosami, handlują stanowiskami – mówi Kinastowski i dodaje, że chce, by mieszkańcy bez politycznych nacisków sami zdecydowali o przyszłości miasta.
- Mieszkańcy sami powinni dokonać wyboru, nie wierzę w takie przepływy elektoratu, że przywódca partyjny powie „głosowaliście na mnie, więc teraz głosujcie na kogoś innego” to jest niepoważne traktowanie ludzi – twierdzi bezpartyjny kandydat.
Krystian Kinastowski twierdzi, że partie: Platforma Obywatelska, Nowoczesna i SLD już dzielą się, tu cytat, tortem, choć jeszcze wyborów nie wygrali. W proteście do tego zachowania przygotował on swój tort.
- Niech to będzie takie symboliczny gest dla mieszkańców, że będą mieli wpływ na to co dzieje się w samorządzie – mówił Kinastowski, krojąc tort i rozdając go ludziom.
A gwarancją oddania miasta w ręce mieszkańców ma być bezpartyjny prezydent – mówią członkowie komitetu Kinastowskiego. Jego sztabowcy podkreślają, że kaliszanie uwierzyli, że można pracować w samorządzie ponad partyjnymi podziałami i bez awantur. Stąd wysokie poparcie ich kandydata i nerwowość komitetów partyjnych – mówi Grzegorz Kulawinek, nowy radny. - Takie wielkie armaty z Warszawy przyjeżdżają, takie wielkie nazwiska z pierwszych stron gazet i mamy wrażenie, że to taka walka Dawida z Goliatem, zobaczymy jak to wyjdzie, jesteśmy głębokiej wiary w sukces. Prosimy mieszkańców o to, żeby frekwencja była wysoka – dodaje Kulawinek.
Krystian Kinastowski w tych wyborach reprezentuje jedyną w Radzie Miasta niepartyjną grupę radnych z byłym prezydentem Januszem Pęcherzem na czele.
MS, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze