Punktualnie o 12.00 - tak jak w całym kraju - zgromadzeni na uroczystości odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego. Wcześniej w Narodowym Sanktuarium św. Józefa władze powiatu i województwa wielkopolskiego modliły się za Polskę.
Kulminacyjnym punktem obchodów było przypomnienie wydarzeń sprzed 100 lat. Kaliszanie mogli zobaczyć, jak w naszym mieście wyglądało przejęcie władzy z pruskich rąk. A obyło się bez przemocy, strzałów i ofiar. W dniu odzyskiwania niepodległości w Kaliszu została ranna tylko jedna osoba. W trakcie szamotaniny z prusakami ucierpiał przedstawiciel POW. - W nocy ukonstytuował się sztab wojskowy. Udało się zjednoczyć wszystkie organizacje Polski niepodległościowej i pod jednym dowódcą przybyli do obecnej siedziby Starostwa Powiatowego, które wtedy było kwaterą generała von Sontaga. Prusacy byli oszołomieni i zbyt zmęczeni długą wojną, by reagować - mów Karol Matczak, odpowiedzialny za niedzielną rekonstrukcję wydarzeń sprzed 100 lat. - Możemy powiedzieć, że to było modelowe odzyskanie władzy. W innych miastach dochodziło do krwawych walk.
- Czyste intencje naszych przodków oraz odwaga i waleczność symbolicznie zawarte są w barwach narodowych, które dziś dumnie powiewają na wszystkich budynkach państwowych i prywatnych - mówił w trakcie przemówienia Jan Adam Kłysz, wicestarosta kaliski. - Te cechy zaowocowały 11 listopada 1918 roku niepodległością i wolnością. 100 lat temu, po 123 latach niewoli, Polska powstała na nowo. Odrodziła się, wydostała się z lochów niebytu. Wcześniej upadła od ciosów najbliższych sąsiadów, trzech potężnych zaborców, którzy jednak nie uśpili polskiego ducha, polskiej tradycji, polskiej kultury. Najbardziej symboliczne słowa dla nas wszystkich, wyrażające sprzeciw wobec zaborów, można przeczytać w Rocie Marii Konopnickiej, poetki związanej z naszym miastem.
Na zakończenie plenerowego widowiska, przed Starostwem Powiatowym w Kaliszu odsłonięto rzeźbę Niepodległości - drewnianego orła, który jest symbolem dzisiejszego święta
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze