niedziela, 29 września 2024 05:35
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Marcin Mroczek odwiedził poszkodowanego w wypadku Mateusza

To był bardzo niespodziewany gość! W jedną z niedziel chorego 20-latka z Jankowa Pierwszego odwiedził popularny aktor, Marcin Mroczek. - Ta wizyta dała mi sporo do myślenia i dodała sił do dalszej walki o zdrowie. Dzięki takim spotkaniom odzyskuję równowagę i chwytam pozytywną energię – mówi Mateusz.
Marcin Mroczek odwiedził poszkodowanego w wypadku Mateusza

Było niedzielne południe, gdy do drzwi Państwa Herszel, z Jankowa Pierwszego w gminie Blizanów, zadzwonił dzwonek. – Pomyślałam, że to pewnie nasz proboszcz, który często nas odwiedza. Mąż poszedł otworzyć drzwi i ujrzał w nich owszem proboszcza, ale obok niego stała znana mu z telewizji postać. Był w szoku! To było kompletne zaskoczenie – opowiada Małgorzata, mama Mateusza.

Okazało się, że sprawcą tego „pozytywnego zamieszania” był proboszcz parafii w Blizanowie, ks. Tomasz Strzelecki, który bardzo wspiera poszkodowaną przez los rodzinę. Co roku w Blizanowie wujek Mateusza, Donatan Herszel wraz z proboszczem Strzeleckim organizują festyn, na których zbierane są pieniądze na rehabilitację Mateusza.

Marcin Mroczek grał wówczas spektakl „Chcesz się bawić?” w Kaliszu, a nocował w hotelu Kristoff w Łaszkowie. Aktor po niedzielnym śniadaniu chciał wybrać się do najbliższego kościoła na mszę świętą. W okolicy znajduje się Parafia Narodzenia NMP. Zachwycony architekturą i klimatem kościółka nagrał o nim filmik. Rozmawiał również z proboszczem, ks. Tomaszem Strzeleckim, który wspomniał mu o rodzinie Herszel i o dramacie, który spotkał ich niespełna trzy lata temu.

Marcina Mroczka nie trzeba było długo namawiać, by odwiedził chorego chłopaka.  – Spotkanie z panem Marcinem było wielkim i miłym zaskoczeniem. W moim skromnym pokoju zobaczyłem bardzo skromną postać... Aktor okazał się bardzo wrażliwym człowiekiem i bardzo wierzącym. Ta wizyta dała mi sporo do myślenia i dodała sił do dalszej walki o zdrowie. Dzięki takim spotkaniom odzyskuję równowagę i chwytam pozytywną energię. Inicjatorem tego spotkania był ks. proboszcz Tomasz Strzelecki, któremu bardzo dziękuję, za pamięć o mnie, a Opatrzności za nowo poznanego Przyjaciela w osobie aktora Marcina Mroczka – pisze Mateusz.

***

Był piątek, 24 czerwca 2016 roku, dzień zakończenia roku szkolnego. Około 12-ej 17-letni wówczas Mateusz, uczeń II LO im. Tadeusza Kościuszki, wracał autobusem PKS z Kalisza do domu w Jankowie Pierwszym w gminie Blizanów. Był upał, kierowca podróżował z otwartymi drzwiami. Gdy Mateusz już miał wysiadać, kierowca gwałtownie zahamował. Chłopak wypadł z pojazdu, uderzając tyłem głowy o kant murowanego przystanku. Mateusz w ciężkim stanie trafił na OIOM. Udało się uratować mu życie, ale utracił sprawność – doszło do złamania kręgosłupa i stłuczenia rdzenia kręgowego. Doszło do 4-kończynowego porażenia, które utrzymuje się do dziś.

Życie Mateusza to dziś przede wszystkim intensywna rehabilitacja. Codziennie odwiedza go fizjoterapeuta, a regularnie co kilka tygodni wyjeżdża do Kliniki do Bydgoszczy na turnusy rehabilitacyjne. Nie są opłacane przez NFZ. Fundusz zdrowia finansuje jedynie taki turnus raz na rok, a to stanowczo za mało. Mateusz musi intensywnie ćwiczyć, by jego stan się nie pogarszał i by dać sobie szansę na odzyskanie sprawności. – Bardzo ciężko ćwiczę. Postępy są, ale powolne. Żaden specjalista nie zagwarantuje mi odzyskania sprawności. Jakie są rokowania, tego nie wie nikt. Ale nie poddaję się – mówi nam Mateusz.

Mateusz mimo tak znacznej niepełnosprawności zdał maturę. Nie jest zadowolony z osiągniętego wyniku egzaminu z matematyki, dlatego w tym roku chce ją poprawić. Fascynuje go astronomia, lotnictwo. Nie jest jeszcze pewny, co chciałby studiować. Myśli m.in. nad informatyką.

Mateusz jest jedynakiem. Potrzebuje opieki 24 godziny na dobę. Jego tata zrezygnował z pracy, by zajmować się synem. Mama jest pielęgniarką środowiskowo-rodzinną. Każdą wolną chwilę poświęca synowi.

Koszty rehabilitacji są bardzo duże. Turnus 4-tygodniowy kosztuje około kilkunastu tysięcy zł, w zależności od zajęć i zabiegów. W 2018 roku Mateusz był na 9 takich turnusach. W 2017 roku na 3, a w tym roku wybiera się już na trzeci turnus.  – Pomaga nam rodzina, bliscy, proboszcz, przyjaciele i czasem zupełnie obcy ludzie dobrej woli. Wszystkim bardzo dziękujemy – mówi mama 20-latka.

Kierowca, który prowadził feralnego dnia autobus PKS z otwartymi drzwiami, natychmiast stracił pracę. Sąd uznał, że Marek M. umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym. – Kierowca wbrew zakazowi otworzył i pozostawił otwarte podczas jazdy przednie drzwi pojazdu bez upewnienia się, że nie spowoduje to zagrożenia dla bezpieczeństwa podróżujących autobusem pasażerów – czytamy w wyroku Sądu Rejonowego w Kaliszu.

Mężczyzna przyznał się do winy. W 2018 roku usłyszał wyrok roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. 47-letniemu mężczyźnie zasądzono także roczny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Sprawa nadal jednak trwa, bo winę kierowcy kwestionuje ubezpieczyciel PKS-u. -Dotychczasowe środki wypłacone przez ubezpieczyciela są znacznie zaniżone i nie uwzględniają wysokich kosztów leczenia - mówi mama Mateusza.

Mateusz jest podopiecznym Fundacji Orlen – Dar Serca. Ma utworzone konto dla darowizn. Chłopakowi można przekazać również 1% swojego podatku. Szczegóły znajdziecie na plakacie.

AG, fot. archiwum prywatne Mateusza Herszela


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 7°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1024 hPa
Wiatr: 11 km/h

Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
Reklama