Niedaleko od granic Kalisza, na niewielkim wzgórzu, w otoczeniu gęstego lasu stoi dom. Stary, drewniany, z pozoru niczym nie różniący się od innych. Z pozoru. W oknie widać stojącą kobiecą postać. Dopiero gdy lepiej się jej przyjrzeć widać, że nie jest żywa.
Jej towarzystwo rozrzucone jest po obejściu. Zza krzaków zerka gipsowa głowa, z uścisku desek drewnianego domu próbuje się wyrwać męskie ramię.
Kolejne elementy tej upiornej układanki leżą przy płocie, ich kończyny i korpusy rozrzucone są dosłownie wszędzie. Podchodząc bliżej widać, że to tylko manekiny, ale wrażenie, jakie wywołują u oglądających jest niesamowite. Całość wygląda trochę jak sceneria do horroru klasy B, albo surrealistyczne dzieło szalonego artysty.
O dziwnej zagrodzie napisał do nas czytelnik portalu Kamil, który to miejsce zobaczył podczas rowerowej wycieczki. Postanowiliśmy więc sprawdzić, kto i dlaczego próbuje w ten sposób zwrócić uwagę przyjezdnych, a może całkiem odwrotnie? Może próbuje na tym odludzi skryć jakąś mroczną tajemnicę? Co odkryliśmy? Zdradzimy jutro w Magazynie Miejskim, a później także na portalu faktykaliskie.pl.
CZYTAJ TAKŻE: UPIORNY DOM MANEKINÓW - ZAGADKA ROZWIĄZANA - kliknij
Katarzyna Krzywda, fot. Kamil
Napisz komentarz
Komentarze