Urzędnicy już od dawna zgłaszali oczekiwania podwyżki. W ostatnich 10 lat ich wynagrodzenia rosły dwukrotnie, ale nieznacznie. - Pensje w administracji samorządowej odbiegają od średniej krajowej, i podobnie jak w innych grupach zawodowych również kaliscy urzędnicy postanowili zawalczyć o lepszy byt. - Utrzymanie na co dzień wzrasta, wynagrodzenia w całym kraju wzrastają. Nasi pracownicy są bardzo dobrze przygotowani do wykonywania pracy, mają wykształcenie wyższe: uniwersyteckie czy też politechniczne. Zdarzają się przypadki, że mają pokończonych kilka fakultetów, mają studia podyplomowe, często dodatkowe uprawnienia, pożądane na poszczególnych stanowiskach. W związku z tym zwracali się do pana prezydenta, żeby uwzględniając ich przygotowanie, zaangażowanie, przełożyło się to na wzrost wynagrodzenia – mówi Stefan Kłobucki, Sekretarz Miasta Kalisza.
- Postanowiliśmy przyjrzeć się zarobkom urzędników w Ratuszu. Podeszliśmy do tematu bardzo poważnie, przeanalizowaliśmy skrupulatnie strukturę zarobków Urzędu. Zakładamy, że z każdym kolejnym rokiem te pensje będą wzrastały, tak byśmy byli w stanie odpowiednio wynagradzać pracowników, którzy ciężko pracują w mieście. To dojście do tych zarobków ze względu na możliwości budżetowe nie może odbyć się od razu, musimy to rozłożyć na kilka lat. Mam nadzieję, że podwyżki, które zaproponowaliśmy na tym pierwszym etapie również będą dla nich zauważalne – mówi Krystian Kinastowski, prezydent Kalisza.
W toku negocjacji przygotowano propozycję, którą zaakceptowało środowisko urzędników. Choć oczekiwania są większe, to na razie przystano na podwyżkę wynoszącą, w zależności od stanowiska i stażu pracy, około 300 zł brutto. Wzrost wynagrodzenia obejmuje okres od marca 2019 roku i ma być wypłacone od maja.
W 2019 roku w budżecie miasta zabezpieczono na urzędnicze podwyżki prawie 5 mln zł. Blisko 3 mln zł to tzw. wolne środki, a pozostała kwota pochodzi m.in. ze zmniejszenia bieżących wydatków i ze zwiększenia dochodów z podatków: od nieruchomości, CIT czy z usług cmentarnych.
Podwyżki dotyczą łącznie około 2 tysięcy osób. 500 pracowników Urzędu Miasta oraz około 1 500 jednostek organizacyjnych Miasta, m.in. Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji; Domu Pomocy Społecznej; MOPS-u czy miejskich żłobków.
Jak przyznaje nam wieloletni Sekretarz Miasta - dziś praca w administracji samorządowej nie cieszy się już takim zainteresowaniem jak kiedyś. - Bywało w przeszłości, że na konkursy, które ogłaszaliśmy, zgłaszało się po kilkadziesiąt osób. Dziś jest znacznie mniej kandydatów. Bywa, że na niektóre stanowiska, na których wymagane jest wykształcenie politechniczne, budowlane, zagospodarowanie przestrzenne, geodezyjne, czasem nie ma chętnych, a jeśli już to pojedyncze osoby. Zdarza się również, że osoby, które chętnie aplikują na wolne stanowiska, po przyjściu określają takie oczekiwania finansowe, których nie jesteśmy w stanie spełnić – opowiada Stefan Kłobucki.
Urzędnik zaczynający pracę w kaliskim Ratuszu – na stanowisku referenta może liczyć na pensję około 2 600 zł brutto.
AG, fot. archiwum
Napisz komentarz
Komentarze