Mariusz P. był oskarżony o korupcję i poświadczenie nieprawdy. W 2009 roku mężczyzna, wtedy wójt gminy Gizałki w powiecie pleszewskim, został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Śledczy zarzucili mu, że przy okazji remontu jednej z gminnych szkół, firma przeprowadzająca prace wykonywała też roboty budowlane na posesji włodarza. Koszty prywatnych prac – 21 tysięcy złotych – pokryto z budżetu gminy. To nie jedyny zarzut jaki stawiano Mariuszowi P. Był on też oskarżony o przyjęcie 16 tysięcy złotych łapówki od dwóch przedsiębiorców.
Wójta zatrzymano w 2009 roku. Razem z nim funkcjonariusze CBA weszli do mieszkania właściciela firmy, która przeprowadzała remont w szkole i u włodarza Gizałek. Przedsiębiorcy zarzucono, że wystawiał "lewe" faktury na prace w placówce, opiewające na kwoty, jakie pochłonął prywatny remont.
Wójt, który sprawował wtedy swoją funkcję pierwszą kadencję, został zatrzymany. Wyszedł z aresztu za poręczeniem majątkowym. Prokuratura wydała mu zakaz wchodzenia do Urzędu Gminy. Sąd go uchylił.
Jego proces ruszył w grudniu 2011 roku. W 2010 mężczyzna ubiegła się o reelekcję, ale bezskutecznie. W tym roku spróbował ponownie. Mimo skazującego wyroku wydanego w kwietniu przez Sąd Rejonowy w Jarocinie został on zgłoszony przez Komitet Wyborczy Wyborców Gminna Brać Strażacka. 30 października br. Sąd Okręgowy podtrzymał orzeczenie pierwszej instancji, od której odwołał się Mariusz P. - Zostaliśmy poinformowani o uchwale Gminnej Komisji Wyborczej o wykreśleniu kandydata z listy ze względu na utratę prawa wybieralności - poinformowała Agnieszka Jakubowska, dyrektor kaliskiej delegatury Krajowej Komisji Wyborczej. - Mężczyzna został skazany na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne i ścigane z oskarżenia publicznego.
Były wójt został zkazany na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata i 8 tysięcy zł grzywny. Ma też zakaz wykonywania funkcji publicznych o charakterze samorządowym przez 4 lata. Wyrok jest prawomocny.
AW
Napisz komentarz
Komentarze