A jednym z ważniejszych dowodów był monitoring zamontowany na wysypisku. Nagranie wykluczyło podpalenie. – Zapis ten wskazał, że do samozapłonu odpadów wielogabarytowych w jego głębszych warstwach, które były niedostępne dla znajdującej się w tym miejscu składowiska kamery termowizyjnej, doszło wskutek wewnętrznego rozkładu chemicznego spowodowanego różnorodnością tego materiału, co skutkował się jego nagrzaniem i w efekcie wydzielaniem się ciepła, co doprowadziło do samozapłonu – wyjaśnia Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. – Natomiast analiza drgań powietrza rozgrzanego nad tym miejscem w okresie poprzedzającym, pozwoliła biegłemu jednoznaczne stwierdzić, że był to samozapłon.
Prokuratura przeanalizowała również materiały otrzymane od inspekcji ochrony środowiska w zakresie zadymienia, jakie wystąpiło tego dnia w wyniku pożaru oraz ocenę dotyczącą zdatności do użytku sprzętu przeciwpożarowego, w tym hydrantów. Straty po pożarze oszacowano na 7 tysięcy złotych.
AW, fot. i wideo: www.dronexpress.pl
Napisz komentarz
Komentarze