Budowa trzech obiektów u zbiegu Dybowskiego i Raciborskiego ruszyła wiosną 2017 roku. Inwestycja ruszyła, bo przyszli właściciele wpłacili na bankowy depozyt swoje środki umożliwiające deweloperowi rozpoczęcie prac. I mowa tu o dużych pieniądzach. 30 rodzin wpłaciło łącznie 9 milionów złotych.
Początkowo szło wszystko zgodnie z planem, a deweloper budził zaufanie, bo przecież budował już wcześniej w Kaliszu i regionu. Ale z czasem tempo prac na budowie malało, a deweloper przekładał kolejne terminy. Mieszkania powinny być oddane do użytku już rok temu. Ale od kilku miesięcy na tym niedokończonym placu budowy nie dzieje się nic. Deweloper spotkał się dwa razy z pełnomocnikiem poszkodowanych rodzin. Deklarował doinwestowanie i zakończenie budowy. Na trzecim umówionym spotkaniu się nie pojawił. A na budowie nadal pustki. - Biorąc pod uwagę, że się nie wywiązał ze zobowiązań z pierwszego i drugiego spotkania, myślę, że kolejne spotkania nie mają sensu – ocenia Michał Gajda, adwokat, pełnomocnik 30 poszkodowanych rodzin.
Jak ustalił Michał Gajda przedsiębiorca ma poważne problemy finansowe, a niedokończona budowa zamiast trafić do właścicieli mieszkań, może trafić do … komornika. – Z ksiąg wieczystych, z dokumentów w KRS wynika, że spółka jest bardzo obciążona i trudno oszacować czy z tych informacji wynika, że to są już wszystkie długi jakie spółka ma. Z tego co udało mi się ustalić jeden z kaliskich komorników wszczął postępowanie egzekucyjne, pojawiła się wzmianka o toczącej się egzekucji w tej księdze wieczystej dla nieruchomości, na której prowadzona jest inwestycja – mówi mec. Gajda.
Wobec tej sytuacji poszkodowani zawiadomili prokuraturę. - Zawiadomienie dotyczy oszustwa i nie złożenia w terminie wniosku o ogłoszenie upadłości – informuje Michał Gajda.
Swoją sytuacją poszkodowane rodziny chcą zainteresować też władze miasta. W środę w tej sprawie spotkają się z prezydentem Kalisza Krystianem Kinastowskim.
MS, fot. archiwum
Napisz komentarz
Komentarze