wtorek, 1 października 2024 15:23
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Każdy błąd można naprawić. Z wiarą w lepsze jutro mieszkańcy domu św. Alberta zasiedli do Wigilii

Pora zajrzeć na Wigilię do jednej niezwykłej rodziny. Taką tworzą panowie z Domu św. Brata Alberta w Kaliszu. Łączy ich trudna przeszłość i patrzenie z optymizmem w przyszłość, bo podejmując decyzję, że zamiast ulicy wybierają schronienie w murach placówki prowadzonej przez stowarzyszenie, zrobili krok ku lepszemu. I życzenia zmian, które pozwolą wyprostować kręte ścieżki ich losu słyszeli w trakcie świątecznej wieczerzy, do której zasiedli 24 grudnia z przyjaciółmi domu.
Każdy błąd można naprawić. Z wiarą w lepsze jutro mieszkańcy domu św. Alberta zasiedli do Wigilii

Żeby ugościć wszystkich zaproszonych na Wigilię, panowie z Domu św. Alberta biorą się do pracy już kilka tygodni przed świętami. A nawet kilka miesięcy przed, bo zupa została ugotowana z grzybów zebranych przez nich samych, a kompot z owoców z przydomowego ogrodu. - Stoły na stołówce są porozstawiane, panowie te ryby obierają, dzwonkują - mówi Paweł Kołeczko, prezes Stowarzyszenia im. św. Brata Alberta.  - My się tu traktujemy jak jedna duża rodzina. 

A później zaczyna się wielkie gotowanie. Przygotowanie świątecznej strawy dla takiego grona wymaga nie tylko czasu, ale też dobrej organizacji. - Szykujemy mniej więcej dla 50 osób, dlatego gotujemy i pieczemy, w tym roku też pierniki, już dwa dni wcześniej - dodaje Dorota Leszczyńska-Kołeczko, która koordynuje kulinarnę stroną przygotowań do świąt. - Oczywiście trzy tygodnie temu zrobiliśmy pierogi. Wyszło prawie pół tysiąca. Robiliśmy i z kapustą i z grzybami, i z pieczarkami i to jest takie danie, które robimy wcześniej, a pozostałe robimy na świeżo. Śledzie dziś robiliśmy w różnej postaci, mamy rybę usmażoną i rybę na słodko i makiełki, kompot ze suszu. Wszystko to, co wszyscy na stole wigilijnym kładą.

I jest tego sporo. Musi starczyć nie tylko na wigilijną wieczerzę, ale na całe święta. - Na kapustę z grochem poszło 20 kiligramów, na bigos 25 kilogramów plus mięso. Jest też około 40-50 litrów bigosu - dodaje Krzysztof Staszak, mieszkaniec domu i szef kucharzy. - I to wszystko jest domowe, nie jest hurtowe, to domowe wigilijne jedzenie, w bardzo dużej ilości. I co ważne chłopakom smakuje.

Okres Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas, kiedy tak duże grono mieszkańców ma chwilę, by wspólnie zasiąść przy stole i pomyśleć o tym, co było. Jak los pokierował ich życiem. - Okreś świąt to jest okres zadumy, nostalgii i tęsknoty za najbliższymi - potwierdza Marek Hartman. - Moja rodzina mieszka daleko, ale dziś przyjechał syn i jestem z tego zadowolony, ale tęsknota zawsze jest. To jest takie uczucie, które towarzyszy każdemu z nas, bo mimo że jesteśmy tutaj, to każdy ma swoje marzenia, myśli, a szczególnie w okresie świąt chciałoby się być z bliskimi. Jednak wybrałem tak jak wybrałem, ale cieszę się, że jestem tutaj, że jestem tu akceptowany. 

To też czas, by cieszyść się z tego, co udało się ocalić. - Mam rodzinę, mam dzieci - mówi Roman Droszewski. - Jestem na ogólnej kolacji tutaj, bo mieszkańców domu traktuję jak moją drugą rodzinę, ale po tym spotkaniu jadę do dzieci. 

I często właśnie przygotowując się do Bożego Narodzenia: robiąc porządki w domu przy ul. Warszawskiej, ubierając choinkę i pomagając w kuchni, robią postanowienia. Od tych małych do tych dużych. - Święta Bożego Narodzenia są dla nich dodatkowym wyzwaniem - stwierdza Paweł Kołeczko. - Oni sobie postanawiają pewne rzeczy. Niektórzy mówią, że w te święta rzucą palenie, niektórzy, że podejmą pracę i wydaje mi się, że do tych celów dążą już po świętach. Czasami, jak mają chwile zwiątpienia, przypominam im te obietnice i oni starają się je realizować. 

A żeby był jak w tradycyjnym domu to do świątecznego stołu zasiadają od lat nie tylko w swoim gronie, ale też gronie przyjaciół. - Zawsze są jacyś ludzie jak aniołowie, którzy są koło człowieka - powiedział zaproszony na Wigilię ks. bp Edward Janiak, biskup diecezji kaliskiej. - Najgorzej być samotnym, gdzieś w kąciku, gdzie nikt nas nie odwiedzi, nikt nie zauważy. A święta Bożego Narodzenia są świętami rodzinnymi. 

I chociaż większość z panów mieszkających przy Warszawskiej ma krewnych i na święta też ich odwiedza, to dzielenie się opłatkiem i wspólne kolędowanie w miejscu, gdzie znaleźli schronienie jest obowiązkowym elementem Wigilii. Tak jak prezenty, które dostają od przyjaciół - w tym roku w paczkach znajdą odzież: koszule i skarpety, kosmetyki i oczywiście słodkości. 

AW, zdjęcia autor 

 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 15°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1014 hPa
Wiatr: 18 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama