Dla większości kaliszan bezpośrednie spotkanie z prezydentem miasta było miłym zaskoczeniem. Większość chętnie korzystała z okazji, by zapytać go o interesujące ich sprawy czy opowiedzieć o problemach, którymi miasto powinno się zająć. Nie brakowało słów uznania dla dotychczasowego dorobku prezydenta, ale też trudnych rozmów; mieszkańcy wspominali m.in. o potrzebie naprawienia chodników przy niektórych ulicach, dyskutowali na temat marketów – choć wielu z nich przyznało, że również dokonują tam zakupów, dopytywali o możliwości znalezienia pracy w Kaliszu przez młodych ludzi kończących właśnie studia.
Prezydentowi towarzyszyli Dariusz Grodziński z PO i Aneta Staniszewska z "Samorządnego Kalisza"
Janusz Pęcherz cierpliwie odpowiadał na wszystkie nurtując ludzi pytania, a czynił to m.in. w hali „Pod zegarem”, gdzie dyskutował także z handlującymi, na ulicach czy w autobusach komunikacji miejskiej, którymi podróżował po mieście, rozmawiając z pasażerami. Wielu kaliszan zapewniło go o swoim poparciu w dniu wyborów, 30 listopada.
RED, fot. DG
Napisz komentarz
Komentarze