Ci, których na to stać wybierają dalekie podróże. To m.in. Kuba, Dominikana, Sri Lanka, Zanzibar czy Kenia. – Polacy pokochali w tym roku dreamlinery. Wsiadają w Warszawie i dolatują bezpośrednio do celu, bez żadnych przesiadek. Dzięki tym samolotom oferta naszych biur podróży przebiła niemiecką – mówi Eliza Smolińska (na zdj.), właścicielka biura podróży w Kaliszu. – Tym bardziej, że można wykupić sobie opcję ze spaniem, rozłożyć fotel o długości 1,9 m i nawet nie poczuć drogi do Tajlandii czy Meksyku.
Tegorocznym hitem w Kaliszu są wyjazdy 7+7, czyli tydzień zwiedzania i tydzień wypoczynku. Kaliszanie chętnie wykupują tę opcje m.in. w przypadku Kenii, gdzie po tygodniu na safari mogą poleniuchować nad Oceanem Indyjskim. Sylwestrowym przebojem jest też wylot na Bali plus trzy dni na Komodo. – To już wyjazdy w cenie około 10 tys. zł. za osobę, choć mieliśmy też Zanzibar za 3 tys. zł i Tajlandię za 3200 zł. Za kolację sylwestrową trzeba jednak zapłacić dodatkowo na miejscu, a to już wydatek rzędu 1000 zł za osobę – mówi Eliza Smolińska. – Tańsze, bardzo popularne i ciągle dostępne są natomiast wczasy w Egipcie, na Wyspach Kanaryjskich czy w Maroku. Wczoraj sprzedawałam święta w Maroku w pięciogwiazdkowym hotelu i z dwoma posiłkami za 2300 zł.
Sylwester na Bali?
Ci, którzy jednak wolą zimę i narty kierują się na Słowację, do Austrii czy do Włoch. Oferta biur podróży obejmuje każdy rodzaj dojazdu. – Hitem jest Livigno we Włoszech, gdzie można dotrzeć autobusem bezpośrednio z Kalisza. Pierwsze wyjazdu ruszają 5 grudnia – zachęca Eliza Smolińska. Dla osób z mniej zasobnym portfelem poleca natomiast zabawę w Paryżu, Wiedniu czy Berlinie. – To opcja głownie dla młodych ludzi, którzy wsiadają w Kaliszu, dojeżdżają wesołym autobusem na miejsce, bawią się np. na Polach Elizejskich i po imprezie wracają. Taki wyjazd to wydatek 300-400 zł za osobę – dodaje właścicielka biura podróży.
A dla ludzi z fantazją – Bal Kapitański na statku. Sylwestra na morzu, z widokiem na rozświetlony sztucznymi ogniami Sopot, własną kabiną, wyżywieniem all inclusive i śniadaniem można było kupić w przedsprzedaży za 490 zł od osoby.
MIK, fot. arch., int.
Napisz komentarz
Komentarze