Kaliski Urząd Pracy jest dosłownie zawalony papierami. Odwiedzamy pokój, w którym odbywa się pierwsza weryfikacja wniosków o przyznanie mikropożyczki. To 5 tysięcy zł wsparcia dla małych firm i samozatrudnionych. Jeśli firma utrzyma się przez kolejne 3 miesiące, nie będzie musiała zwracać pożyczki.
Nawet tysiąc wniosków dziennie
Kaliski Urząd Pracy przyjął już ponad 7 tysięcy wniosków. – Prawie 3 tysiące z nich zostało już rozpatrzonych i pomoc trafiła do przedsiębiorców – mówi nam Artur Szymczak, dyrektor PUP w Kaliszu.
Ruszyła pomoc dla przedsiębiorcówTysiące wniosków, telefonów i miliony złotych płynące dla przedsiębiorców. Tak teraz wygląda rzeczywistość Powiatowego Urzędu Pracy w Kaliszu
Opublikowany przez Telewizja Kalisz Wtorek, 12 maja 2020
W rekordowe dni, na koniec kwietnia DZIENNIE składano ponad tysiąc wniosków. Teraz to około 300 wniosków na dobę. Jeżeli wniosek jest prawidłowo wypełniony, przedsiębiorca otrzyma pomoc w ciągu 10 dni od jego przyjęcia. Z teczek dokumentów złożonych przez przedsiębiorców układane są już „dywany”, a urzędnicy kursują z grubymi tekami formularzy.
Cała załoga pośredniaka pracuje pełną parą – na dwie zmiany, od 6:00 rano do 19:00, by jak najszybciej rozpatrzyć wnioski i bez zwłoki wypłacać pieniądze przedsiębiorcom. - Ani jeden pracownik nie zapytał się, kiedy będzie mógł odebrać dzień wolny. To świadczy o konkretnym podejściu ze strony pracowników i za to bym chciał im serdecznie podziękować – mówi szef kaliskiego Urzędu Pracy.
Takich pieniędzy nie wydawali od lat
Jeśli chodzi o mikropożyczki to dziennie urzędnicy wydają decyzje w około 400 sprawach. Na tę formę pomocy Urząd Pracy w Kaliszu rozdysponował już ponad 15 mln zł. A to nie jedyne narzędzie wsparcia w ramach tarczy antykryzysowej.
Urzędy Pracy zajmują się też refundacją kosztów wynagrodzeń pracowników firm, których obroty spadły o minimum 30%. Tu zgłosiło się 55 firm. I dofinansowaniem kosztów prowadzenia działalności dla samozatrudnionych. Pieniądze, którymi dysponuje teraz pośredniak, są rekordowe. - Ja mogę podać taki prosty przykład. W 2010 roku PUP miał najwyższą kwotę na aktywne formy przeciwdziałaniu bezrobociu i w ogóle środki dla firm, dla bezrobotnych. To było 17 mln zł. My w tej chwili wydaliśmy już 26 mln zł. To można sobie wyobrazić skalę, jaka to jest potężna ilość pieniędzy – porównuje Artur Szymczak.
- Urząd Pracy w Kaliszu w ramach tarczy antykryzysowej rozdysponował już ponad 26 mln zł - mówi nam Artur Szymczak, dyrektor PUP w Kaliszu.
A jak prognozuje dyrektor PUP – suma wsparcia zbliży się nawet do 100 mln zł, bo ponad połowa wniosków jeszcze nie jest rozpatrzona, a ciągle napływają nowe.
Cisza przed burzą
A jak wygląda sytuacja z bezrobociem? - Nie ma jeszcze jakiejś lawiny. Ale słyszymy, że firmy będą ograniczały zatrudnienie, więc musimy być na to przygotowani – mówi Artur Szymczak.
W tej chwili w kaliskim Urzędzie Pracy zarejestrowanych jest 2300 bezrobotnych, to ponad 200 osób więcej w porównaniu do poprzedniego miesiąca. - Ale musimy wziąć pod uwagę jedną rzecz: część firm cały czas zastanawia się, co dalej robić. Jak ja rozmawiam nawet z małymi firmami, to stoją przed dylematem: czy już zwalniać te osoby czy jeszcze im wypłacić parę złotych – podaje Artur Szymczak.
Obecnie bezrobocie w skali kraju wynosi 5,7 proc. Wzrosło zaledwie o 0,3 pkt proc. Ale jak mówią specjaliści – to cisza przed burzą. Wiele branż przez restrykcje sanitarne, zmianę nawyków klientów i ich większą tendencję do oszczędzania w trudnych czasach, będą ograniczać zatrudnienie. Efekty wypowiedzeń umów o pracę zobaczymy dopiero w czerwcu.
AG, fot. Autor, wideo: MM
Napisz komentarz
Komentarze