Ostatnie dwa miesiące w sądach to brak wokand planowych. Wszystkie zostały odwołane, a sędziowie rozpatrywali tylko nagłe sprawy – odbywały się posiedzenia aresztowe, dotyczące ograniczenia praw rodzicielskich czy umieszczenia w szpitalu, a do tego bieżąca papierologia.
Teraz, tak jak wszędzie, tak i tutaj życie zaczyna wracać do normy, a raczej na sale. Jednak zanim oskarżony, obrońca, prokurator czy świadek wejdzie do sądu musi przejść odpowiednie procedury. A pierwszą jest dezynfekcja rąk, dlatego w kaliskim sądzie tuż przy drzwiach umieszczono dozownik z płynem odkażającym. Później mierzenie temperatury, a na koniec konieczność podania numeru telefonu i można wchodzić.
Ile osób może uczestniczyć w rozprawie? Wszystko zależy od wielkości sali, na której się ona odbywa. - Są limity osób, które mogą przebywać na sali sądowej i zachowują one odpowiednie odległości – wyjaśnia sędzia Edyta Janiszewska, rzecznik Sądu Okręgowego w Kaliszu. - Ze strony pracowników zapewnimy wietrzenie sal, bo takie są wytyczne jeśli chodzi o przestrzeganie zasad bezpieczeństwa, czy dezynfekcję pomieszczenia po rozprawie.
I chociaż na salę sądową może wejść ograniczona liczba osób, a uczestnicy rozprawy muszą zachować odpowiednie odległości to muszą też mieć zakrytą twarz. Chociaż w przypadku sądu będą też wyjątki od tej reguły. - Jeżeli przewodniczący, który prowadzi rozprawę lub posiedzenie zarządzi zdjęcie maseczki celem identyfikacji tej osoby to może ona ją zdjąć – dodaje Edyta Janiszewska.
Pierwsza planowa po przerwie rozprawa odbyła się w środę 27 maja. Jest to kontynuacja rozpoczętej w marcu karuzeli watowskiej, w której oskarżonych o wyłudzenie pół miliarda złotych jest 19 osób. Dlatego w tym przypadku cała największa sala kaliskiego sądu zamieniła się w „ławę oskarżonych”. W poniedziałek kalendarz wokand zapełni się już na dobre.
Sprawdzany jest też system internetowy, który być może w przyszłości pozwoli na prowadzenie rozpraw na odległość.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze