Cała szóstka, która w środę 27 maja pożegnała się z dokumentem, pędziła w terenie zabudowanym ponad setką, o co najmniej 50 km/h za szybko. Rekordzista – 23-latek w BMW, zatrzymany na Łódzkiej – miał na liczniku 127 km/h. - Jednym z nieodpowiedzialnych kierowców był 87-latek, który jechał swoim autem ul. Wrocławską w Kaliszu. Pomiar prędkości wykazał, że samochód poruszał się z prędkością 115 km/h – mówi asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. - Zgodnie z obowiązującymi przepisami, przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym wiąże się z zatrzymaniem prawa jazdy na okres 3 miesięcy. Po upływie tego czasu kierowca odzyska dokument i będzie mógł ponownie wsiąść za kierownicę.
Policjanci po raz kolejny apelują o zdjęcie nogi z gazu. O tej porze roku pogoda potrafi być jeszcze zmienna, a świecące słońce nie zawsze oznacza suchą nawierzchnię jezdni. - Zbyt szybka jazda to nie tylko ryzyko utraty prawa jazdy, ale także duże zagrożenie dla bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu drogowego – przypomina asp. Anna Jaworska-Wojnicz.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze