W sobotę o 9.00 rano sznur aut stał w kolejce przy ulicy Bażanciej przed wjazdem do PSZOK-u. Kolejka przesuwała się dość szybko, a kaliszanie z którymi rozmawialiśmy nie narzekali, że trzeba trochę poczekać. Większość z nich pochwalała ten system odbioru odpadów.
A co przywozili? Różności. Od starych mebli, przez odpady budowlane po korzenie drzew z wykarczowanej działki. Wszystko to, co nie zmieści się do osiedlowego kosza na śmieci, a co niektórzy niestety wywożą do lasu lub zostawiają pod blokiem.
Na „bramce” PSZOKU dostajemy bilet, który poświadcza, że odpadów pozbyliśmy się w legalny sposób. Pracownik PUK-u kieruje nas do odpowiedniego kontenera, a jest ich tam kilkanaście w zależności od rodzaju śmieci jakie chcemy zostawić. Po rozładunku możemy spokojnie odjechać.
Odpady możemy odwieźć tam oczywiście za darmo, bo koszty działania tego punktu są wliczone w opłatę za odbiór odpadów. PSZOK działa na razie tylko w sobotę, ale władze miasta negocjują z Przedsiębiorstwem Usług Komunalnych, by był czynny też w jeden dzień w tygodniu, np. w środę.
MS, fot. autor, wideo Telewizja Kalisz
Napisz komentarz
Komentarze