Maki, chabry, złocienie czy jaskry to tylko niektóre kwiaty rosnące na łąkach kwietnych. A te mają wiele zalet: wzbogacają miejski ekosystem, kwiaty miododajne stanowią pożywienie dla pszczół, motyli, trzmieli, a nawet ptaków. Ten trend to taki powrót do natury, kwiaty działają kojąco i bardzo pozytywnie wpływają na nasze samopoczucie. - Ta łąka jest tak piękna i zdobi Kalisz, że broń Boże ją kosić i będziemy trzymać się na tym stanowisku. Oczywiście ta łąka przy Wojska Polskiego jest łąką naturalną, natomiast Miasto Kalisz realizuje również inwestycje w zakresie łąk kwietnych; zrobiliśmy dwie wzdłuż Trasy Bursztynowej – mówi Paweł Bąkowski, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Kalisza. - To są na razie takie łąki zrobione na próbę, zobaczymy co nam z tego wyjdzie, chociaż aura sprzyja łąkom kwietnym i roślinom. Chcielibyśmy, żeby w Kaliszu powstały również w innych miejscach takie łąki, jak ta przy Wojska Polskiego – dodaje.
Łąki kwietne nie zawsze wymagają dodatkowego nawadniania i prezentują się dobrze nawet w czasie suszy. Głęboki i rozbudowany system korzeniowy wielu gatunków dzikich kwiatów sprawia, że są one wyjątkowo wytrzymałe. Co nie oznacza, że taka roślinność może rosnąć wszędzie bez żadnej kontroli. Gdzieniegdzie ogranicza widoczność i albo po prostu wygląda niechlujnie. – Tyle się mówi, żeby nie kosić traw, a obserwuję na Kalińcu, jak koszą trawę do gołej ziemi. Aż mi się płakać chce – żaliła się nam niedawno czytelniczka portalu. Miasto podkreśla, że decyzje w tej kwestii spółdzielnie podejmują we własnym zakresie, ale ma też własne zalecenia. - Analizujemy to na bieżąco, przyglądając się, jak się zmieniają warunki atmosferyczne. Odbyło się m.in. spotkanie z wykonawcami, gdzie zasugerowaliśmy, żeby trawa nie była koszona do „łysości”, na krótko, żeby zostawiać długość około 10 cm – mówi Paweł Bąkowski.
Również swoje tereny zielone Miasto częściowo wykasza. - W zeszłym roku mieliśmy upały i zupełną suszę, dzisiaj jest troszeczkę inaczej, są opady deszczu, więc te rośliny dosyć intensywnie rosną. Żeby nie powodować zagniwania i zniszczenia roślinności, zdecydowaliśmy, że niektóre miejsca muszą zostać wykoszone, zwłaszcza gdy trawy są bardzo wysokie – dodaje naczelnik.
Takie łąki popularne są już w całej Europie. Dobrze, że taka inicjatywa przyjmuje się też w Kaliszu. Dwie łąki kwietne powstały już przy Szlaku Bursztynowym; ta bliżej Łódzkiej jest gotowa, a w przypadku drugiej - w pobliżu ul. Dworcowej - na kwieciste efekty kaliszanie poczekają do końca czerwca.
Ratusz planuje również wprowadzić tzw. Kodeks Dobrych Praktyk, który realizowany jest w wielu miastach w Polsce. To zbiór zasad postępowania w kwestii koszenia, przycinania drzew i dbania o roślinność.
Karolina Bazan, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze