Uczestnicy zgromadzili się wokół najnowszego zegara słonecznego w Kaliszu. To powstały w 2016 roku, z inicjatywy Rady Osiedla Czaszki, zegar w podstawie z dużego granitowego kamienia. Miejsce położenia zegara jest trochę ukryte dla przechodniów, co sprawia, że o tym elemencie miejskiej architektury nie wiedzą nawet wszyscy bywalcy parku.
Słońce wyglądało nieśmiało zza chmur, umożliwiając prawidłowe obserwacje cienia na tarczy zegara. Młodsi budowali własne zegary w oparciu o patyki, które stawały się profesjonalnym gnomonem do słonecznych obserwacji. Uczestnicy spotkania wspólnie poszukiwali prostego i uniwersalnego rozwiązania, jakim jest znana od tysiącleci konstrukcja zegara, który z pomocą słońca wskazuje dokładną godzinę. Dyskutowano też na tematy związane z mechaniką nieba i dokładną konstrukcją różnorodnych zegarów słonecznych.
- Bez wątpienia jest to najlepiej nasłoneczniony zegar słoneczny w Kaliszu - opowiadał Radosław Pior z Koła Astronomicznego Malapert w Kaliszu. - Jest to konstrukcja stosunkowo duża – monumentalna tarcza zegara zwraca uwagę obserwatora. Ale są też minusy: to zegar nowy. Ma dopiero 4 lata, a stan tarczy pozostawia wiele do życzenia. Jest porysowana, miejscami starta bardziej niż znane nam tarcze kilkusetletnich zegarów słonecznych. Wyłamany jest elegancki gnomon, zegar nie pracuje więc prawidłowo. Poza tym, do samego zegara nie da się dojść żadną, nawet prowizoryczną ścieżką – podsumował miłośnik astronomii.
Kolejne spotkanie przy zegarze słonecznym jeszcze w sierpniu. Tym razem organizatorzy zaproszą uczestników do rozmowy o zegarach słonecznych w obiektach sakralnych.
Karolina Bazan, Radosław Pior, fot. Jolanta Pasiewicz
Napisz komentarz
Komentarze