O sprawie poinformowała nasza redakcję czytelniczka portalu Magdalena. - Nasze osiedle słynie z zieleni i cienia, jakie daje roślinność. W dobie wzrostu suszy i ubytków zieleni naszym obowiązkiem jest dbanie o to, co mamy, więc jeśli nawet rzekomo drzewo choruje (śmiem w to wątpić, patrząc na jego bujną zieleń), to chyba w XXI wieku mamy metody leczenia drzew. Wycinka to najprostsza, a zarazem najgłupsza metoda na takie sprawy – uważa czytelniczka portalu Magdalena.
I prosi o interwencję, aby wierzby nie podzieliły losu drzew, które wycięto przed blokiem przy ul. Ostrowskiej 49, sadząc w zamian „3 marne kloniki”, jak zauważa czytelniczka. Administracja Osiedla Asnyka uspokaja: nic nie jest jeszcze przesądzone. – Na osiedlu pojawiły się informacje o planach wycięcia drzew, które w naszej ocenie są chore; pień jest zmurszały, a kora odpada. Zanim jednak wystąpimy o pozwolenie do Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Kalisza, chcielibyśmy poznać opinie i uwagi mieszkańców w tej sprawie – powiedziano nam w administracji.
Lokatorzy dostali na to 30-dniowy termin, który upływa 14 sierpnia br. – Jeśli więc ta pani, albo inni mieszkańcy są przeciwni wycince, powinni złożyć u nas taką opinię, a my załączymy je wszystkie do wniosku, który przekażemy do ratusza. Zapoznają się z nimi fachowcy i to oni zdecydują, czy drzewa powinny być wycięte, czy nie. Zachęcamy więc do wypowiedzenia się w tej sprawie – proponuje administracja.
Takie ogłoszenia pojawiły się na osiedlu. Administracja zachęca mieszkańców do wyrażania opinii.
MIK, fot. Magdalena, czytelniczka portalu
Napisz komentarz
Komentarze