Przypomnijmy, że dramat rozegrał się 20 kwietnia rok temu w powiecie ostrzeszowskim. Ojciec po powrocie z pracy odkrył ciała córek. Dzieci były w wieku 9 i 13 lat. Nieprzytomną żonę z ranami ciętymi znalazł w łazience.
Jednej z dziewczynek nie udało się uratować, lekarz od razu stwierdził zgon. Drugą próbowano reanimować. Matka dzieci, 47-latka także była reanimowana, a następnie przetransportowano ją śmigłowcem LPR do szpitala w Kaliszu.
– U starszej pokrzywdzonej potwierdzono kilkadziesiąt ran kłutych i ciętych, a także drążących w głąb ciała. Jako przyczynę śmierci biegły wskazał wykrwawienie. Na ciele młodszej pokrzywdzonej stwierdzono nieznaczne otarcia na szyi, a jako najbardziej prawdopodobny mechanizm zgonu wskazano gwałtowne uduszenie. Ze zwłok pobrano odcinki narządów oraz krew do dalszych badań. Efekt przeprowadzonej sekcji zwłok niewątpliwie wskazuje na udział innych osób w śmierci pokrzywdzonych – poinformował prokurator Marcin Kubiak z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim
Lekarzom z kaliskiego szpitala udało się uratować życie 47- letniej kobiety. Jej stan zdrowia poprawił się na tyle, że prokurator mógł ją przesłuchać i postawić zarzuty. 47-latka usłyszała dwa zarzuty zabójstwa.
Więcej o tym zdarzeniu pisaliśmy W TYM ARTYKULE
W czerwcu media obiegły informacje, że kobieta w chwili zdarzenia była niepoczytalna i nie trafi do więzienia. Podejrzana przyznała się do zarzucanych jej przestępstw, ale nie potrafiła wyjaśnić motywów swego postępowania. Będzie przebywać w zakładzie psychiatrycznym. Tam kobieta ma zostać poddana leczeniu. Do tej pory przebywała w zamkniętym oddziale aresztu w Szczecinie.
Co dalej?
W środę 2 października Sąd Okręgowy w Kaliszu na wniosek Prokuratury Rejonowej w Ostrzeszowie umorzył postępowanie w sprawie. Ponadto orzekł wobec podejrzanej środek zabezpieczający w postaci pobytu w zakładzie psychiatrycznym na czas nieokreślony.
Podczas pobytu w zakładzie psychiatrycznym stan zdrowia podejrzanej będzie monitorowany przez sąd, który będzie sprawował nadzór nad podejrzaną. Jeżeli biegli stwierdzą, że kobieta może opuścić zakład psychiatryczny, to wtedy właściwy sąd podejmie decyzję o uchyleniu środka zapobiegawczego – powiedział sędzia Marek Urbaniak.
Postanowienie nie jest prawomocne.
Napisz komentarz
Komentarze