Informacje o zwolnieniach w Kaliszu potwierdza Powiatowy Urząd Pracy. Z informacji jakie posiada wypowiedzenia otrzymało już 247 pracowników. - Jest to pierwsza tura zwolnień – mówi Artur Szymczak, dyrektor PUP w Kaliszu. - Z wiedzy jaką mamy kolejni o rozwiązaniu z nimi umów zostaną poinformowani niebawem.
W całej Polsce Pratt&Whitnej zatrudnia kilka tysięcy osób, a już wiadomo, że przed jesienią zatrudnienie w jednej z największych na świecie firm z branży lotniczej straci kilkaset z nich. Zmniejszenie zatrudnienia to efekt załamania tego rynku spowodowanego koronawirusem i izolacją społeczną. Powietrzny przemysł transportowy , szczególnie turystyczny, jest jednym z tych, które w ostatnich miesiącach ucierpiały najbardziej. I mimo otwarcia granic nadal tylko część samolotów z tych, które wzbijały się w powietrze do marca 2020 roku, nie wróciła na trasy. A to oznacza brak zapotrzebowania na nowe maszyny, ale i na części do nich. - Zwolnienia są konsekwencją 80-procentowego spadku zapotrzebowania na świecie na nowe samoloty, więc także na nasze produkty i usługi remontowe – potwierdził w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Andrzej Czarnecki, rzecznik Pratt&Whitney Rzeszów.
Jako pierwsi wypowiedzenia otrzymali pracownicy produkcyjni. Kolejna tura obejmie osoby pracujące w innyc działach firmy. Zanim doszło do zwolnień firma prowadziła rozmowy ze związkami zawodowymi. Osoby, które w firmie przepracowały mniej niz dwa lat otrzymają dodatkową pensję – informuje portal bankier.pl. Pracownicy z dłuższym stażem cztery miesięczne pensje. A wszyscy mają zapewnienie, że jeśli sytuacja na rynku lotniczym się poprawi będą mieć pierwszeństwo przy zatrudnianiu, ale to dopiero, jak przewiduje firma, może stać się jesienią 2022 roku.
AW, zdjęcia arch.
Napisz komentarz
Komentarze