Tym razem za brawurę za kierownicą zapłacił 45-latek jadący BMW. Mężczyzna nie spodziewał się, że policjanci z drogówki mają możliwość zmierzenia prędkość także oddalającego się pojazdu.
- W nocy jeden z patroli prowadzących kontrole prędkości na ul. Górnośląskiej zwrócił uwagę na nietypowe zachowanie kierowcy BMW. Mężczyzna, przejeżdżając obok funkcjonariuszy, agresywnie przyśpieszył, po czym zaczął hamować tuż przed sygnalizacją świetlną, która wskazywała kolor czerwony – mówi asp. Anna Jaworska-Wojnicz rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. - Kiedy na sygnalizatorze pojawiło się zielone światło, kierujący BMW gwałtownie ruszył. Przeprowadzony pomiar prędkości oddalającego się pojazdu na ul. Śródmiejskiej wykazał, że kierowca w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 30 km/h, jechał o 62km/h za szybko.
Policjanci dogonili kierowcę i zgodnie z przepisami zatrzymali mu prawo jazdy. Kaliszanin odzyska dokument dopiero za 3 miesiące.
W miniony weekend uprawnienia do kierowania stracił także 37-latek z powiatu kaliskiego. Mężczyzna wpadł, gdy ul. Górnośląską pędził z prędkością ponad 100 km/h.
MIK, fot. KMP Kalisz
Napisz komentarz
Komentarze